Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Popołudniowesłońcepowoliprzegrywałozchłodem,
atrzykobietystwierdziły,żejednakskorzystają
zpomysłuSerafiny,iwolnymkrokiemruszyływstronę
herbaciarni.PogrążonawżałobieMarianieodzywałasię,
gdyOlgazBarbarąuprzejmiewymieniałyuszczypliwości.
Ech…naprawdęjużtylkotonasczeka?Kolejne
pogrzebyispotkanianadherbatą?
Wlokalubyłoprzytulnieiniemalpusto.Wśrodku
tygodniarzadkoktośtuzaglądał.Szydełkoweserwety
iherbacianeróżewporcelanowychwazonikachnie
zachęcałyinnychgrupwiekowychdoodwiedzeniatego
miejsca.Znudzonawłaścicielka,którastałazaladą,
jednakzdawałasiętymnieprzejmować.Kiedyprzeszła
naemeryturę,mążsprezentowałjejdrogipodarunek
wpostaciuroczegomiejsca,wktórymregularnie
spotykałysięprzyjaciółki.
Aczegobyśjeszczechciała?Wreszciemogę
odpocząć.Barbaranalaładotrzechfiliżanekherbatę
zogromnegoporcelanowegoczajnika.Wtlegrałacicho
muzyka.Zaoknemprzejeżdżałysamochodyizapadał
mrok.OnesiedziaływciepleiwspominałyGucia.
Bardzomiprzykrozpowodutwojejstraty,tonakoszt
firmy.Nastolikupojawiłysiętalerzykizciastem
ześliwkamiikruszonką.Właścicielka,Jagoda,dosiadłasię
donichbezpytania.Miałaśdużoszczęścia,wieszotym,
prawda?Atakjużjest,żeodchodzimy.Ciężkosięztym
pogodzić,alewkońcubólminie.Westchnęła.Zaparzę
świeżejherbaty.
Toprawda,byłwyjątkowy,alezasłużyłaśnaniego.
Wiesz,żetojeszczeniekoniec?Pozbieraszsię,
zobaczysz.Zapomnijotym,comówiątestareraszple.
OlgapochyliłasięwstronęmilczącejMarii.
Jakmożesztakmówić?Przecieżkochalisięnadżycie
wtrąciłaoburzonaBarbara.
Noico?Toznaczy,żepoprzeczkazostałazawieszona