Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Co…to?
Myślałaś,żenasnieobowiązujążadnezasady?
spytałakpiącoOlga.Dotejporysiedziała
zeskrzyżowanyminapiersirękomaimilczała.
Żemożemyrobić,cochcemy?
NoprzyznałaAlicja.Jaktaknawaspatrzę,totak.
Takwłaśniemyślałam.
Ciotkazgromiławzrokiem.
KażdymusirespektowaćRadępowiedziałaostro.
Alicjapokiwałagłową.
NawetDymitri?
Nawet.
IDymitrizgłaszawszystkieswojewałkidoRady?
Alicjauśmiechnęłasięzłośliwie.
Tatianazacisnęłazęby.
Aczykażdyzłodziejzgłaszasięnapolicję?spytała
lodowatymtonem.Iczykażdegozłodziejadasię
złapać?
Posłuchaj,młodadamozacząłKonstanty.Każda
tegotypusprawamusibyćzgłaszanaRadzie.Iwierzmi,
lepiejtozgłosić,niżczekać,sięwyda.
Dziewczynapopatrzyłananiegoosłupiała.
Chcecietozgłosić?
NiemamywyborupowiedziałKonstanty,
rozkładającręce.
Przecieżonniezrobiłniczegotakiego!Alicja
uniosłasięnakanapie.Chciałtylkouratować.
Boryspatrzyłnaniąudręczonymwzrokiem.
TojużoceniRadastwierdziłaTatiana.Rozpatrzą
wszystkiezaiprzeciw.Nawetjeślimiałdobreintencje…
Nocóż.Szaramagiateżnibymadobreintencje,atrzeba
zgłaszać.
Co?SkrzywiłasięAlicja.
Szaramagiapowtórzyłaciotka.Poleganatym,
żerobiszcośkosztemczegoś.Naprzykładratujeszczyjeś
życie,alepoświęcaszcudze…
Chodzioto,żemusizostaćzachowanarównowaga
wprzyrodzieprzerwałjejKonstanty.Rada,oprócz
władzysądowniczej,mateżinnezadania.Musi