Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żepowinna,takczysiak,porozmawiaćzNikodemem?
AmożezOlgą?OBorysieniewspominając…Wreszcie
udałojejsięwyjąćwybranąbutelkę.Spojrzała
naetykietę.Cholera,niegazowana!Nienawidziła
niegazowanej,mimożerodzicejejtłumaczyli,żenie
powinnapićgazowanychnapojów,bo…Nowłaśnie,
dlaczego?
Powinnaśpićniegazowaną.Nieczytałaś
winternecie?Tobardzoniezdrowo…
Dziewczynazesztywniała.Pochylałsięnadnią
Dymitri.Całakrewodpłynęłajejzgłowyipoczuła,żerobi
jejsięsłabo.Jednakstrachbyłsilniejszyikrewwróciła
naswojemiejsce.Adrenalinateż.
Czegochcesz?warknęła.
Widzę,żenicsięniezmieniło.Nadaljesteśdlamnie
niemiła.Jegogłosbył,jakzawsze,niskiichrapliwy.
Uśmiechałsięprzytymlekko,cotylkopotęgowałojej
strach.
Czegochcesz?powtórzyłaprzezzaciśniętezęby.
Dymitripochyliłsięnadniąjeszczebardziejijegogłos
przeszedłwszept.
Zostawgowspokoju.
Alicjawyglądałanatotalnieogłupiałą.
Niewiem,oczymmówisz.
Dobrzewiesz.OdczepsięodNikodema.Wiem,
żejestniezły…Znówsięuśmiechnął,mrużącprzytym
oczy.
Jeśliuważasz,żetwójbratanekjestniezły,tochyba
powinienzająćsiętobąprokuratorpowiedziałaAlicja
lodowatymtonem,chociażsercepodchodziłojej
dogardła.
Wyszczekanasięzrobiłaś.Czywjegogłosie
słychaćbyłouznanie?Wiem,cokombinujesz…Tym
razemjużniebyłożadnychwątpliwości.Wjegogłosie
dźwięczałoostrzeżenie.Igroźba.Inieudacisięto.
Nibyco?
Nieudawaj!syknął.Jesteśtakasamajaktwoja
ciotka.
Alicjastarałasięoddychaćmiarowo,mimo