Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Otwydałosię!Jawidziałtylko,jakpanienkaikawalerspacerują
topomiędzysągami,tonasągach,toporelsach,apociągczasemtuż-
tuż.Dziś„widno”panienkaupadłanaplancie,niewiadomo,dlajakiej
komedii,alesukienkacałkiem„zamarana”w„kazionnym”piasku.
Amożekoziołkisięfikało,a!a!?Ha!Ha!Ha!
Tongłosunaczelnika,choćswobodnyiwesoły,byłjednakżetrochę
kpiący,uderzyłonniemiletakpanaKościeszę,jakiTarłównę.
Niepojętafałszywanutazabolałają,mimowoliprzyszłojejnamyśl,
żetakimgłosem,żartobliwym,leczdrwiącym,jakimmówił
Łechtienko,badasięprzestępców,iżetopoprzedzaaresztowanielub
jakieśukryteposądzenie.Nieumiałazdaćsobiesprawy,coboliico
zawstydza,aleobateuczuciabyływyraźne.Widziałanasobiesurowy
pytającywzrokojczyma,świdrująceroześmianeoczkinaczelnika,
wnodzezaślewejczułapiekielnybólodciągłychszczypańJasia.
Nareszcie,gdychłopak,zauważywszyjejwahanie,zadałjejnową,
potężnądozęszczypnięcia,nibyśrodekotrzeźwiający,Andziarażona
bólem,niezważającjużnanic,trzepnęłagoporękuzcałąpasją,
odpychającjednocześnieodsiebie.Zrobiłotowrażeniejaknajgorsze.
Chłopakzachwiałsięnakrześleizzieleniał,Łechtienkowybuchnął
śmiechemjużprawieobrażającym,panKościeszazaśipannaEwelina
zawołalijednocześnie:
Handziu!Cotoznaczy?
Więcniechonmnienieszczypie,jużmamsińce.
Ha!Ha!Ha!zanosiłsięnaczelnik.
Anka!
Nocóż?Japrzecieżniczłegoniezrobiłamiczegosiętenpan
śmieje,nierozumiem,aJaśszczypałmniedlatego,żebymsięnie…
przyznawała…aletowcaleniegrzech…
MożebyśmydalipokójtejsprawieprzerwałKościeszamocno