Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dlatego,żejestsilnaistaćnawiele.Poprostu
wytrzymanieizałamaniesiębyłytaksamomęczące.
Zabójcamusiałbymiećteżbroń,którakalibrem
odpowiadatwojejpowiedziałostrożnieKruk.Albo
byłatotwojabroń.
Spojrzałananiegozwyzwaniem.
Wzięłampistoletdlabezpieczstwa,alenie
strzelałamzniego.Popowrociedodomuzamknęłam
gowsejfie.Byływnimwszystkienaboje.
ToznaczyrzekłwolnoKrukżejeślizabójstwa
dokonanowtymtrzydziestodwuminutowymokienku
poopuszczeniuprzezciebieposesjiAdamiaka,strzały
niemogłypaśćztwojejbroni.Miałaśprzysobie.
Zaśmiałasię.Zabrzmiałotojaksłaby,nerwowy
chichot.
Wierzyszwto?spytała.
Nieodezwałsię.Niemusiał.
Bojęsiępowiedziałacicho.
Wiem,Marta.
Bojęsię,cowykażeanalizabalistyczna.Tak,miałam
pistoletcałyczasprzysobie,niestrzelałamzniego,
potemwłożyłamdosejfu.Ajednakpolicjant,który
goztegosejfuwyciągnął,twierdził,żezmojejbroni
strzelanoirzeczywiście,brakowałowniejdwóchnaboi.
Rozumiesz?Broń,któraniestrzelała,strzelała.Może
też,choćniemogłazabić,zabiła?Myślęotymbez
przerwy.
Słuchałjejuważnielekkopochylony,poważny.Wielki
facetwzbytznoszonejmarynarce.Pomimotej
marynarki,byłjejnajwiększąnadzieją.
Analizyjeszczeniemarzekł.Zostawmy