Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
damo,proszęniemyślećtylkooswoichczterechliterach.
Niemyślęoswojejdupie.Dupabrzmilepiej,niesądzi
pan?Chciałampokazać,żekobietatoniezawszesłaba
płeć.
Janieprzeklinam.Ten,ktotakrobi,maprzeklęte
życie,totakdlapanienkiinformacji.
Grabarzzostawiłmojązmiotkęiodszedłwkierunku
cmentarnegodomku,wktórymzapewnemieściłosię
jegokrólestwo:taczki,grabieitd.Potemznowudomnie
przyszedł.Wdodatkudosiadłsię,usiadłnamojej,jak
twierdził,zniszczonejławeczce.
Bałamsiętegomężczyznybardziej,niżmyślałam.
Bardziejniżtejsytuacji,którasięturozegrała,alecoś
mniekuniemuciągnęło.Czułam,żeonpoczęścizatym
stoi,anawetbyłamtegopewna.Mimożecholerniesię
bałamtegonowegograbarza,tojednakchciałamtutaj
przyjść.Musiałammiećgonaoku,byłzbytodważnyjak
nagrabarza,aprzedewszystkimużywałdrogichperfum,
którychgrabarzniepowinienużywać,niepowinienmieć
pojęciaotakichperfumach.Wiem,żejestemokrutna,ale
tobardzodziwne,żegrabarzwdzieńpowszedniużywa
takdrogichperfum.EternityKlein.Grabarz,wysoki,
przystojnygrabarz,któregonigdywcześniejtutajnie
widziałam,naglezjawiasię,starasiębyćmiłyiładnie
pachnie.Nie,toniejesttuzinkowasprawa.
Jakkażdyzbrodniarzmiałwsobiecośniesamowitego,
cosprawiło,żesamaniewiedziałam,dokogodziś
przyszłam.Miałamnadzieję,żesiętegoniedomyśla.
Siedzieliśmynaławeczceitaksobiegawędziliśmy,
bawiącsięwsłowneprzepychanki.
Pewnieniebawempójdęnaprzesłuchanie.
Panznalazł?Musiałamzadaćtopytanie,choć
wostatnimmomencieugryzłamsięwjęzyk.Chciałam
zapytać:panzabił?
Nie,nieja,znalazłmójkolegaSzymon.
Wiadomojuż,ktotozrobił?