Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bogatyimającyrozliczneznajomości.Czyniebezpieczny?Alfie
odzawszebyłzdania,żewtymmieściecałkowicieniegroźnibyli
tylkoniektórzymartwi,ajużbogaczyzMemoirenależałosięobawiać
zawszeiczegokolwiekbycinieoferowali.Choćczasemmiał
nadzieję,żerównieżwtymprzypadkuopłacałosiępodjąćryzyko.
Naścianienaprzeciwkomiejsca,gdzieAlfieterazsiedział,
znajdowałsięobraz.Realistyczny,bezcieniadystansuczychoćby
próbywykroczeniapozaestetykępodmalowanejfotografii,
przedstawiałrodzinęDragosavalijawprzestronnymsalonie.Ona,
młodakobietaopociągłej,niecomożekońskiejtwarzy,włosach
upiętychwkokiwjasnejsukni,którapewniewczasachjejbabkibyła
szczytemmody.Obokniejchłopiec,naokodziewięcioletni,
wszkolnymmundurkuokulary,jasnewłoskizaczesanenabok,
odstająceuszy.
Iwreszcieon.Niewysoki,zatonieprzyzwoiciewręczgruby,łysy,
jeślipominąćsiwe,wiotkiepajęczynyporastająceprzestrzeńnad
uszami.Stałzafotelem,tłustełapyoserdelkowatychpalcachopierał
naramionachżonyisyna.Zadarłbrodę,wzrokwbiłgdzieśwpunkt
wysokoponadgłowąmalarza,ustakomicznieściągnąłwciup.
Musiałmiećpacykarzniezłyubaw,pomyślałAlfie,kręcącgłową.
Paniwładca,kurwajegopierdolonamać!
Rozległsięstukotobcasówipochwilizzaroguwyłoniłasię
pokojówka.Młoda,wysoka,ubranawczarno-białyuniform
zobowiązkowymipończochami.Wyglądaładokładnietak,jak
nowobogaccytegoświatazpewnościąwoparciuoprzykłady
prezentowanewmagazynachdlapanówwyobrażalisobie
przedstawicielkętegosegmentudomowejsłużby.
Alfieniemiałnicprzeciwko,kiedyśsamnawetzapłaciłdziewczynie
ekstrazaodegraniewpodobnymkostiumiepewnejscenki.Gdyby
gobyłostać,istniałaniemałaszansa,żesampostawiłbyswoim
pokojówkomtakiwymóg.Aleto,rzeczjasna,byłamrzonkajakwiele
innych,któreczasemlęgłymusięwgłowie.Zupełniejakbyjego
umysłzapominał,żeobajbiednijakmyszy.
Dziewczynazatrzymałasięnakońcukorytarzaizastukała.Pochwili
wdrzwiachpojawiłasięgłowajakiegośchudzielca.Wymienilikilka
słów,poczymdrzwisięzamknęły,adziewczynaruszyłazpowrotem.
Alfieuśmiechnąłsiędoniej,gdygomijała,aonawodpowiedzi
zmierzyłagowzrokiemzminą,jakbybyłjakimśśmierdzącym
żebrakiemrodemzGangreny,proszącymodrobnenasłoikbimbru.
Powinienbyłsię,kurwa,ogolić.Tepięćminutranobygoniezbawiło.