Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iudawaćprzedludźmisiłę,moc,pewnośćsiebie.Nikomunawet
dogłowynieprzyszło,żeAnnamożeczegośodinnychpotrzebować.
ToAnnabyłaprzecieżpowiernikiem,tonajejramieniumożnabyło
sięwypłakać,toonaudzielałaozgrozodobrychrad.Takabyła
zawsze,jużoddziecka.Miałaniezwykłydarzjednywaniasobieludzi.
IncydentzmilicjantemprzyulicyPiwnejbyłtylkozapowiedziąjej
późniejszychsukcesównapoluobłudyifałszu.Ichoćwdzieciństwie
cechyteposłużyłysłusznejsprawie,towdorosłymżyciuAnnystały
sięniedozniesienia.Jakdługobowiemmożnakreowaćsięnakogoś,
kimsięniejest?
Annawstałaipodeszładolustra.Zuwagązaczęławpatrywaćsię
wswojeodbicie.Miałatrzydzieścilat,aleczasbyłdlaniejnadwyraz
łaskawy.Wszyscymówilijej,żewyglądabardzomłodo.Zresztąsama
doskonaleotymwiedziała.Byłaszczupłąbrunetkąodługichwłosach.
Niedużybiustiśredniwzrostnadawałyjejdziewczęcegouroku.Była
zadowolonazeswojegowyglądu.Miałaświadomośćtego,żepodoba
sięmężczyznom.Tymbardziejdziwnebyłodlaniej,żewciążzasypia
sama.Okresszaleństwjednejnocymiałajużdawnozasobą.Nie
interesowałyjejjużprzelotneznajomości.Jednak,jaknazłość,
ostatnioprzyciągaładosiebietylkomaminsynków,którzypragnęli
wygrzaćsięwjejcieple,schronićpodjejskrzydła,zafundować
wygodneżycie.