Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Dziwka.Nie,nigdyniepłaconojejzaciało.Annajestzwykłą
dziewczyną.Wychowałasięwjednymzpodwarszawskichmiasteczek
wdobrzesytuowanejrodzinie.Uwielbiatruskawki,popija
jeszampanem.Nielubiwstawaćrano.Kochazatotaniecwdeszczu,
doutratytchuwirujewtedyzrozpostartymiramionami.Iśmiejesię.
Wszyscyznajątenśmiech.Madziwneprzyzwyczajenia.Aleotym
potem…
MarcindorastałwmałejmiejscowościpodGrójcem.Trauma
zdzieciństwazaważyłanajegodorosłymżyciu.Matkawobawieprzed
tym,bysynniepowielałbłędówojca,nigdyonimniewspominała.
SamajednakteżniepotrafiłanatchnąćMarcinasiłą,wiarąwsiebie
isprytem,którypowiniencechowaćkażdegomężczyznęmającego
wprzyszłościzaopiekowaćsięjakąśzagubionąkobietą.
Jaktozwyklewżyciubywa,drogiludziprzecinająsię,splatają,
wiążą…Czasemtowięzytrwałe,nacałeżycie.Czasemjednak,tak
bywaczęściej,splecioneonezezbyttaniegomateriału,utkanego
wpośpiechu.Aczymożnaliczyćnato,żeprzejdąpróbęczasu,skoro
ludziomwciążbrakujewiaryinadziei,aprzedewszystkimchęci
dożmudnejpracynadkońcowymefektemdzieła?
MatkaoddzieciństwawpajałaAni,żedobryczłowiekuboku
todlakażdejkobietycelsamwsobie.
Mężczyznaniemusibyćprzystojny,niechbędzie
wielkoduszny,ciepły.Niechwracapopracydodomu,opiekujesię
dziećmizwykłamawiać,gdycórkaprzyprowadzałakolejnego
przystojniaka,którypozatradycyjnympowitaniemnieumiał
wykrzesaćzsiebieniczegowięcej.
Annajednak,jakkażdamłodakobieta,żyłanadziejąnawielką
miłość.Nadziejatazwiekiemsłabła,stawałasiębezsilnajakstara
panna,którejpozostałyjużtylkowspomnieniaszczęśliwego
dzieciństwa.Trwałotodomomentu,skończyłatrzydzieścilat.
PaździernikmiałodmienićżycieAnnyi,jaksiępóźniejokazało,
odmienił.