Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przykuchence.Warunki,wjakichmieszkałajejukochana
bibliotekarka,przeraziłyją,ajeszczebardziejsytuacja,wjakiejtasię
znalazła.Możezajrzędoktóregośzsąsiadówiprzekażę,cosię
stało?Będąmielinapaniąoko.Wniosłaparującefiliżanki
naznalezionejwszafcetacce,wrazzcukiernicą,łyżeczkami
iniewielkimtalerzykiemzherbatnikami,którychresztkęodkryła
wnapoczętejpaczceleżącejprzychlebaku.
Mieszkamtusama.
Wcałymbudynku?Przecieżtujestwięcejmieszkań.
Tak,alewszystkichzmuszonodowyprowadzki,
jazdecydowałamsięzostać.
Aledlaczego?
Właścicielnaciskał,chcąwyburzyćtenbudynek,mająstawiać
jakieścentrumhandlowe.Wszystkiedziałkiobokjużpuste.
Wtakimrazieniemogępanitutajzostawić.
Ależporadzęsobie.Niemartwsię.Mamjedzenianaconajmniej
tydzień.Jakmiczegośbraknie,zadzwoniępopomoc.
Toniebezpieczneilekkomyślne.Ajakźlesiępanipoczuje?Nie
możepanichodzić.
Mogę,tylkoostrożnieiwostateczności.Basiu,niemusiszsię
martwić,wszystkojestwjaknajlepszymporządku.Itakwieledla
mniezrobiłaś.Cieszęsię,żecięspotkałam,nawetjeśliwtakich
okolicznościach.Aterazproszę,dopijherbatęizmykaj,bonapewno
maszplanynawieczór,jakkażdywtwoimwieku.
Coteżpaniopowiada,nigdziemisięnieśpieszy.
Podenerwowanapoparzyłasobieustagorącąherbatą.Wyjdę,jak
sięupewnię,żeniczegopaniniebrakuje.
Długosięprzekomarzały,wkońcuBasiawytargowała,
żewymieniąsięnumeramitelefonów,poczymprzygotowałakolację
kilkakanapek,którepołożyłanatalerzuiprzykryłaręcznikiem