Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jeszczeskładaćmundurwkostkęnataborecie.Nadziś
koniec,jestpodwudziestejdrugiej,idziemyspać,
nakorytarzuktośdrzesię:„Capstrzyk7,capstrzyk!”.
Gasnąświatławsalach,akapralBagińskiwychodzi.
–Jutronauczęwasścielićwozynadzień–mówi
nadobranoc.
Próbujęusnąć,aleniemogę,ciąglemyślęodomu,
tęsknięzanim,zaswoimmiękkimłóżkiem,normalną
ciepłąkołdrą,mamą,tatą,dziadkamiikolegamizpracy.
Przewracamsięzbokunabok,asprężynytrzeszczą
wwojskowejpryczy.Chybaniktwsaliniemożespać,
bowszystkimhałasująłóżka.Jestkwadranspoczwartej,
ktośzestarychżołnierzygdzieświnnejsaliwłącza
magnetofon,przyspokojnejmuzycezasypiam
nagodzinę.Zkrótkiegosnubudzimniekrzykzkorytarza,
którytowarzyszyłmibędzieprzeznajbliższepiętnaście
miesięcykażdegoranaoszóstej.
–Pobudka!Pobudka!Wstać!–Poparusekundach
wpadadonaszejsalikapralBagiński.–Dalej,koty,koniec
tegomulenia,ubieraćsięidołazienkinaporannątoaletę,
maciekwadrans!
Wszyscyleniwiewyłażązeswoichpryczy,przecierają
oczy,niespiesząsię.Bagińskiponownienaspogania.
Toaletazanami,jesteśmyubraniwmundury,terazpada
zkorytarzanastępnakomenda:wdwuszeregu
nakorytarzuzbiórka!Wszyscyposłuszniewybiegamy
naholiustawiamysiętak,jakkazano.Starzyżołnierze
poprawiająnaszszereg,byśmystaliwedługwzrostu,
wysocynapoczątku,niscynakońcu–tejzasadymamy
trzymaćsięzawszedokońcasłużby.Jestempośrodku
szeregu,teraztrwaodliczanie;raz!dwa!trzy!–itak
dalej.Jestkomplet,stankompaniisięzgadza,niktnie
uciekł.Idziemynastołówkę.Każdymazesobąsztućce,