Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
milełechtałonadwątloneostatnimiczasyegoTadeusza.
Zadzwońdomniezapisałnumerkomórkinaskrawkupapierowej
serwetki.Umówimysięnakolejnądyskusję.Tylkonietelefonuj
przedjedenastą.Nielubięwcześniewstawać.
Niepytał,czyZojakogośma.Tobyłonieistotne.Pobłysku
woczachrozpoznawałkobietyszukająceuczuciaizainteresowania
drugiejosoby.Byłpewien,żeiZojadonichnależy.
KilkadnipóźniejspotkalisięwmiejscuwybranymprzezTadeusza.
KlubPrzyjacielskatamspotykałasięcałaszczecińskabohema.
Obojętnie,októrejsięprzyszłoczytowczesnymprzedpołudniem,
czynocązawszeznajdowałosięwdzięcznychsłuchaczyichętnych
dowymianymyśli.Głównieotym,jakiniedocenianyjestświat
artystyczny.
Daszpiwkonakredyt?Janusz,dawniejpopularnyradiowiec,
obecnieprowadzącyjednąaudycjęwtygodniu,rozkładałlaptopa.
Bardzochciałzaimponowaćtowarzyszomzaangażowaniemw
tworzenieprogramu,aleniepotrafiłzmusićsiędouśmiechu.
Dowiedziałsięwłaśnie,żeprojekt,doktóregosięzgłosił,przypadł
wudzialemłodemuszczylowi,pracującemuwrozgłośnizaledwiepół
roku.„Jestobiecujący”rzuciłprezes,niepatrzącJanuszowiwoczy.
Aon?Przecieżoddałrozgłośniwielelatżycia!Firmował
nazwiskiem!Owszem,podawnychprogramachpozostałślad
jedyniewradiowymarchiwum.Wlatachdziewięćdziesiątychnastąpiło
wielezmian,doktórychJanuszniepotrafiłsięprzyzwyczaić
iwielokrotniedawałpublicznyupustswemuniezadowoleniu.Ależeby
spychaćgonaradiowymargines?Zaproponowanomuprowadzenie
tanecznejaudycjiwsobotniewieczory,itowtakisposób,żegdyby
nieprzyjąłoferty,mógłbyodrazupożegnaćsięzrozgłośnią.Siedział
zatemcicho,odczasudoczasurzucającnowepropozycje.Jaksię
okazywało,ktośgozawszeubiegał.Tymrazembyłtochłopak
zaledwiepostudiach.
Januszdostałpiwonakredyt.Dodziesiątegobyłojeszczedużo
czasu,adopierowtedyotrzymawynagrodzenie.Niezauważył,
żebarmannalałdokuflatylkotrzyczwartezłocistegonapoju,resztę
uzupełniającwodą.Nieporazpierwszymężczyznaniedostrzegał
takichsubtelności.
ObokJanuszarozkładałsięKarol,rysownik.Wypijałpiwoibrałsię
dorysowania.Przezjednopopołudniepowstawałanowagrafika.
Czasamimiałfartaisprzedawałodrazuzasymbolicznepieniądze
przypadkowemuklientowiPrzyjacielskiej.Częściejjednakbywało,