Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
POCZĄTEKKOŃCA
Callie
P
maleńkiekawałeczkiseranaminitaccedopodawaniapotraw.
odłogawlochubyławilgotnaiztrudemudawałomisięutrzymać
Właściwiebyłatocegławyjętazmuru,anieprawdziwatacka,ale
odwiedzającemucelęszczurowiraczejtonieprzeszkadzało.
Zaśmiałamsięnawspomnieniesłodkiegopyszczkaszatkującego
okruchykrakersazmiodem,któregozostawiłammuzwczorajszego
posiłku.Inatychmiastzastygłamzprzerażenia.Zganiłamsię
wmyślachzatenśmiech.
Onnielubił,kiedywydawałamdźwięki.Wtedysiębudził.
Ostrzegał,żejeślibędęhałasować,znowuzrobiąmikrzywdę.
Wcisnęłamciałowwątpliweschronienieciemnościzalegających
wkącieceli.
Mojepalceodnalazłyotwartąkrwawąranęnagłowie,któradobitnie
przypominała,doczegojestzdolny.
Wsunęłamjedenpalecgłębiej,wstrzymałamoddechicałasię
naprężyłam.Zagryzłamzębynaobręczyobejmującejnadgarstek,żeby
stłumićkrzyk.Poczułamwustachmetalicznysmakkrwizmieszany
zesmakiemżelaznychkajdan.
Świetnie,nadalcośczułam.Napiętemięśnieodrobinęsię
rozluźniły.
Podwpływemtegonieznacznegoruchułańcuchspinającyokowy
głośnozabrzęczał.
Zamknęłamoczy.Natychmiastotoczyłamnieciemność,tylkopod
mocnozaciśniętymipowiekamizamigotałyplamkiświatła.Czułam
dotyktwardegokamiennegomuru.Przywarłamdoniegozcałychsił,
marzyłam,żebymniepołknął,zabrałztegoprzerażającegolochu.