Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Iwtedysięzaczęło.Jakaśniewidzialnasiłaściągnęłamójwzrok
kusąsiedniejławce,naktórejpodstarzały,chudy,szpakowatyfacet
ookrągłejtwarzy...równieżdysponowałpierogami.Właśniekończył
oczyszczaniejednegozeskwarów,poczymcisnąłnimprzedsiebie.
Jeszczewlocieruskiegodopadłygołębie.Tak,gołębie!Takiesamejak
zgrafikprojektowychjednegoznaszychproduktów,ptasiegoplanera
dlahodowców.Ostatnioczytałemotymwnaszym„TheKorpoTimes”
–tubiegłoszącejsukceszasukcesem.
Zwrażeniaijaupuściłem„ruskiego”.Zanimsięobejrzałem,pod
nogamimiałemniejednego,niedwa,acałyrejestrptaków.Żebypod
nogami!Wygłodniałebestiewylądowałyminakolanach,ramionach,
jedennawetpróbowałzrobićlądowiskozmojejgłowy.Patrzyły
zżądząwkierunkutacki.Jeszczechwila,azapaskudziłyby
mifirmowypolar.
Uratowałmnieówstarzec.Takjeszczewtedymisięwydawało.
Podszedłdomnie,przepłoszyłptaki,spojrzałprostowoczy.Jego
byłynadwyrazwitalneiświecące.Nietocomojeszaraki.Wogóle,
togdzieśjużwidziałemtakieoczy.Niemiałemczasunadtym
deliberować,bowiemjegorękaspadłanamojeramię.
Szybkieskojarzenie.Regulaminoweupomnienieprzez
przełożonego,tzw.:kontaktcielesnypierwszegopoziomu,
dopuszczalnywprzypadkuprzewinieniazwiązanegozbrakiem
dbałościowizerunekfirmy.
Poczułemsuchośćwgardle.Imdłości.
–Widzę,żekolegamaproblem.
–Ja,nie,dlaczego?
–Czymkarmigołębie?
–Karmi?
–Acorobi,jakniekarmi?
–Spadłmi,pierógznaczy.
–Wamzawszesamospada,samowypada,samoodpada.Zawsze
samo.
–Przecieżpansampierogiimrzuca.Widziałem.Jestcasestudy!