Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Alebezskwarków.Atyzeskwarami.Nażrąsięichicobędzie?
Niewiedząccopowiedzieć,naprzemiennieotwierałem
izamykałemusta.Teraztojabyłemkarpiem.
Musiałdostrzecmojąkonfuzję,gdyżuśmiechnąłsięnieznacznie.
–Podejdź,pokażę.
Głosmiałniecierpiącysprzeciwu.Toteżpodreptałem.
–Patrz.
Wziąłkolejnegopieroga,poczymzezdumiewającąsprawnością
oczyściłgoztłuszczuicisnąłnatrawę.Ptakirzuciłysięjakopętane.
–Nodobra,alepoco?
–Jaktopoco?
–Czygołębieniejedząziaren,czycoś?CzytałemwKorpo
Times.
–Czytasznewsletter,dobrze.Wszyscypowinniczytaćnewsletter,
potojestnewsletter,potosąwszystkienewslettery,wewszystkich
firmachświata,którewytwarzająnewslettery.
–Apan,gdziepracuje?
–Ja,nigdzie.Jaodpowiadamzagołębie.
–Idlategokarmijepanpierogami?
–Dlategodajęimwszystko,czegopotrzebują.Ktokontroluje
gołębie,mawładzę.
–Nierozumiem–jęknąłem.
Taknasuczylinaostatnimszkoleniuzself-motywacji.Czasami,
gdysięnierozumie,można,anawetwartotopowiedziećwprost.Nie
maniczłegownierozumieniu,mówiłaprowadzącapanipsycholog.
Tonieprzynosiujmy.
–Nierozumiem–powtórzyłem.
–Bośgłupi–odparował.
–Onie,takniemożna.
–Coniemożna?
–Oceniać.Naostatnimszkoleniumówili...