Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wsłuchanawodgłosoczekiwanianapołączeniemyślałaosiostrze.
ToonabyłajedynymłącznikiemRityzporzuconymkilkalat
wcześniejświatem.
Magda?
Nierozmawiałyzesobąodśmiercimamy.
Tak.Dzwoniłamdziśrano.
Przepraszamcię.Sprzątałamkoniominiezabrałamzesobą
komórkiwyjaśniła,napawającsięciepłymgłosemsiostry.Tęskniła
zanią.
Nicdziwnego.Gdybyśutopiłatelefonwkońskimłajnie,nie
miałabymztobąjużżadnegokontaktu.
Obiesięroześmiały.Ichoćprzeztenśmiechprzebijałsmutek,Ritę
ogarnęłoodprężenie.
Znamtwójnumernapamięć.
Mogębyćzatemspokojna,żejeszczesięusłyszymy.
Zapadłaniezręcznacisza.Obiemimochodemzaczęłyanalizować
sytuację,wjakiejtkwiły.Losniepozostawiłimwyboru.Rozdarte
pomiędzypotrzebąbliskościakoniecznościąwzięcia
odpowiedzialnościzaswojeczyny,wpatrywałysięwwidokprzed
oczami.TenRitysprawiałjejogromnąprzyjemność.Okupiony
bolesnymrozczarowaniem,jakimokazałasięskłonność
donadużywaniaalkoholuprzezJankaiprzemoc,odktórejniestronił,
byłjedynąucieczką.Naspakowanieswoichrzeczyizabranie
chłopcówRitaniebyłagotowa.Niechodziłoprzecieżonią.Uboku
Janamogłazapewnićdzieciomwygodneżycieibezpiecznystart
wdorosłość.Jejpotrzebauwolnieniasięodapodyktycznegomęża
przestałasięliczyć.Bezniegonieznaczyłanic.Niemiała
wykształcenia,nieprzepracowaławswoimżyciunawetroku,amimo
towiodładostatnieidobreżycie.Awszystkozacenękilkusiniaków,
którymizazdrosnyJantłumaczyłswójstrachowiernośćżony.
Tak,zpewnościąsięusłyszymyrzuciła,wzdychającciężko.