Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Simonawtakimświetle,prychałapodnosemzakażdymrazem,gdy
mijałanaulicyjegouśmiechniętątwarz.
Nietrzebabyłobyćnikimspecjalnym,żebyzobaczyć,jakzepsuty
byłtenchłopak,jakbardzozniszczyłygosławaipieniądze.
Myślał,żemacałyświatuswoichstópimożefaktyczniemiał,
szkodatylko,żetengruntbyłkruchyizkażdymdniempękałcoraz
bardziej.
Simon,zapięćminutwchodzisz.Głosmenedżerawypełnił
pomieszczenie.
Niktnawetniezauważył,żemężczyznawszedłdośrodka.
Potrzebujędziesięciustwierdziłmuzyk,poczymodpalił
papierosa,tymrazemchybaztytoniem,chociażutrzymywał,żeichnie
lubi.
Ludzieczekajązauważyłfacetwgarniturze,zsiwiznąnagłowie
inieznacznymizakolami.
NiktpozasamymRogersemniewiedział,jaktenczłowieksię
właściwienazywa,jednaknikomutonieprzeszkadzało,boitak
wyłącznieSimonznimrozmawiał.
Czekalinamnieconajmniejodrana,niektóredziecinawidowni
nawetcałeswojesmutneżycie.Pięćminutniezrobiimróżnicy
prychnąłblondyn,następniezgasiłniewypalonegonawetdopołowy
papierosawszklancezwhisky.Skrzywiłsię,poczymspojrzał
należącepodjegorękąopakowaniepapierosów.
Ktopołożyłtutogówno?warknął,podnoszącpaczkę
czerwonychmarlboro.Odpowiedziałamucisza,jednakSimonnie
należałdoludzi,którzypozostawiająsytuacjeniewyjaśnione.
Pytałem,ktototupołożył?powtórzył,odrobinęmocniejzaciskając
dłońnaopakowaniu.
Makijażystkaodsunęłasię,skończywszyswojąpracęnadtwarzą
muzyka.Odetchnęłazulgą,uświadamiającsobie,żetojużkoniec
nadziś.
Ja,proszępanaodezwałasięnieśmiałotasamadziewczyna,
którachwilęwcześniejdolałamuwhisky.Simondopieroteraz
zobaczyłnajejpiersiplakietkęznapisem„staż”.Uśmiechnąłsię
dosiebie,poczymskinął,żebypodeszłabliżej.
Dziewczynazrobiłakilkakrokówwkierunkumuzyka,unikającjego