Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Masz!Maszwyjście!Musiszpojechaćzemną.
Ztobą?
Tak,zemną.Mamdużemieszkanie,więcbezproblemu
zmieścimysięwnimrazem.
Ale…
Niemażadnego„ale”.Jaktuzostaniesz,pokilkumiesiącachbędę
zmuszonaodwiedzaćcięwpsychiatryku.Matkacięwykończy,ana
toniemogępozwolić.
Możeniebędzietakźle.Staramsięznaleźćchociażjeden
pozytyw,aletochybaniemożliwe.Dobra…maszrację.Niemogę
tuzostać,aleteżniemogęzwalićcisięnagłowę.Maszswojeżycie,
swojeplany,swoje…Niejesteśmyjużstudentkami.
MówiszjakstarababaśmiejesięUlaiotwierakolejnewino.
Nadaljesteśmymłodeinadalświatstoiprzednamiotworem.
Ula,zbliżamysiędotrzydziestki!
Dotrzydziestkinamjeszczedaleko.Mamydopierodwadzieścia
osiemlat,kochana!
Ogniskoprzygasa.Widzęczarnypopiółilekkozwęglonyalbum
zezdjęciami.Odwracamodniegowzrok,spoglądamwgwiaździste
niebo.
JedźzemnąprosipodpitajużUla.Mamaotworzyłarestaurację
wcentrumKołobrzeguizcałąpewnościąbędziepotrzebowaćpomocy.
Wiem,żeniejesttoidealnapraca,ale…
Nie.Dotykamciepłejdłoniprzyjaciółki.Tonajlepsza
propozycja,jakąmogłamdostać.Ale…
Żadnego„ale”!Śmiejesię.Prześpijsięiprzemyśl
tonaspokojnie.Dobrze?
Dobrze.