Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Spalimycię,przeklętasuknio!śmiejęsię.
Musiszspalićwszystko.Nietylkosuknię.
Jaktowszystko?
OileciociaDankaprzypomina,tomojamamawydajesię
adoptowanaalbochociażpodmienionawszpitalu.
Musiszspalićprzeszłość,swójbólimiłość.
Jakmamspalićmiłość?Babciu,tojestniedorzeczne.
JegozdjęciepodchwytujeUla.Jakaśważnapamiątka,list,
koszulka…
Dokładnietak.Spalwszystkoto,cochceszzostawićzasobą.
Dobra.Kiwamgłową.Chybacośmam.
Toidź,ajaprzygotujęognisko.
Całądrogębiegnę.Późniejtakżebiegiempokonujęschodyiwpadam
jaktorpedadoswojegopokoju.Większośćrzeczyprzewiozłamjuż
domieszkaniaFilipa,któremiałostaćsięnaszym.
Nienawidzęcię,Filipie!
Zszafywyciągamjegobluzę,wktórejuwielbiałamchodzić
wjesiennechłodnedni,zszufladybiurkaalbumpełenwspólnych
zdjęć.Zmyślą,żetowystarczy,wychodzęzpokoju.
Nadolenatrafiamnamamę,aleudajęgłuchąizamykamdrzwi,nic
sobienierobiączjejkrzyków.
Niewiem,jakdamradężyćzniąznowupodjednymdachem.
Nasamąmyślotympomoimcieleprzechodzidreszcz.
Aletymbędęprzejmowaćsiępóźniej,boterazmammisję
dowykonania.
Muszępozbyćsiępecha,muszęspalićprzeszłość,odciąćsięodniej
grubąkreską.
GdywracamnapodwórkoUli,widzę,jakzmiejscawyznaczonego
naogniskobuchajużogień.Siadamnadrewnianejławcepostawionej
niedalekopaleniska.
Masz.Dostajępełenkieliszek.Białe.
Dzięki.Upijamłykzimnegowinaipokazuję,coprzyniosłam.
Toodczegozaczynamy?
Niewiem.Wzruszamramionami.Możeodtejbluzy?
Możebyć.Wrzucaj.
Zgniatambluzęwkulkęiciskamniąprostowogień.Apóźniej
patrzę,jaksiępali.
Czyjestmiżal?Naprawdęchciałabympowiedzieć,żenie,ale
niestetynależędoosób,któreprzywiązująsiędorzeczy,szczególnie
dotychmałychidlawiększościludzinicnieznaczących.