Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jagawypiłakolejnykieliszek.Najejustachpojawiłsię
melancholijnyuśmiech.
Tak,mojamłodośćbyładosyćciekawaprzyznała
pochwilizadumy.
Kiedyśobiecałaś,żemioniejopowiesz,ajamam
dzisiajwolnywieczórzaproponowałaGosia.Moi
chłopcypojechalinaweekenddoWarszawy,domojej
mamy.Nigdziemisięniespieszy.Jeślimiałabyśochotę
napowspominaniestarychczasów...
Oj,nietakichstarych!żachnęłasięBabaJaga.
Tylkoudawałagniew.Jejdobryhumor,który
wydawaćbysięmogło,żebezpowrotniezniknąłpodczas
kontaktuzNowakową,powrócił.Niemiałanicprzeciwko
spędzeniuwieczoru,amożenawetinocy,
napogawędce.
Taknaprawdęprzezcałąswojąpodróżpoświecie
skrycietęskniłazadomemizaGosią,którąpokochałajak
własnącórkęalbownuczkę.Myślała,żezwiedzanie
krajów,októrychsłyszałatylkozksiążekitelewizji,
sprawijejdużoprzyjemności,aleprzekonałasię,
żesamotnepodróżewcalenietakiemiłe.
Chybażejesteśzmęczona,torozmowęmożemy
przełożyćszybkododałaGosława.Długadroga
zatobą…
Och,wżadnymrazie!przerwałajejJaga.
Wynudziłamsięwtychpociągachisamolotach.
Brakowałomi…brakowałomiBielin.Naprawdę.Nie
spodziewałamsię,żetakbędętęsknićzatym
miejscem.Kiedyśzastanawiałamsiępoważnie,czy