Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyniosłajużrzeczyzdomubabci,zanimtuprzyjechałam.
Całeszczęście,żeRadomiłapodarowałamiswójzeszyt
zzaklęciamiiprzepisami,jejsekretnik,jeszcze
zaswojegożycia.Zapiskistanowiłybyłakomykąsekdla
każdego.
Panijestwnuczkąnaszejbabuszki?upewniłasię.
Tak.NazywamsięJarogniewa.Terazjajestem
nowąszeptuchąwBielinach.Dziękujępanizaopiekęnad
domemiogrodemmojejbabci…Jestempewna,
żeowszystkopanizadbaładodałamzjadliwymtonem.
Teraz,jakpaniwidzi,niemusisiępanijużniczym
przejmować.Jazajmęsięspuściznąbabci.
Jakimcudemtakszybkosiędowiedziała,
żeprzyjechałam?Zobaczyłamniezokna,kiedyszłam
szosą?
Ajakpanisięnazywa,jeśliwolnowiedzieć?
zapytałam.
ChwalimiraKiełbasaodpowiedziała.Babcia
Radomiłaczęstoopaniopowiadała.Mimowszystko
spodziewaliśmysięwBielinachkogośstarszego
ibardziej…doświadczonego.
Postanowiłamzignorowaćtenkomentarz.Niemiałam
zamiarusięzniąkłócić,boponiekądmiałarację.
Doświadczeniatojażadnegoniemiałam.
Miłomipaniąpoznać.Jeślipanipozwoli,chciałabym
wejśćdodomuiprzygotowaćsiędodzisiejszych
obchodówNocyKupały.
Tak,takodpowiedziała.Gdybyczegośpani
potrzebowała,toproszęsiędomniezgłosić.Mieszkam