Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
samochoduuwolniłmnieodtegowyzwania.Boudzielenie
odpowiedzibyłobyprawdziwymwyzwaniem.Czarny
samochódzaparkowałnieopodalbramy,ajejmasywne
skrzydłapowolizaczęłysięotwierać.
Dziękuję,Craig.Rozważętwojąpropozycję
wycedziłamoschle,otworzyłamdrzwisamochodu
iusiadłamwygodnienatylnejkanapie.Mężczyzna
zamknąłje,wpatrującsięwmojątwarz.Była
toniezręcznachwila,alebardziejniezręcznawydawała
sięnieznajomośćmojegoadresuzamieszkania.
Jużpodaję!wykrzyknęłamdotaksówkarza,czując,
jakrumieńcewstyduoblałymojątwarz.Szybkozaczęłam
wyszukiwaćSMS-awysłanegoAgnieszce,tegozadresem
Matta.Jużmam!odparłamizaczęłamczytać.
Uśmiechnęłamsiędelikatnie,powolizaczynającwątpić,
żetendzieńbyłrealny.
Byćmożewciążśnięiniemogęsięobudzić?
Niechciałamtakichsnów.Wolałamzanurzaćsię
wewspaniałychmomentach,bożyciebyłosamowsobie
zbytsmutne,byjeszczeweśnienawiedzałymnie
koszmary.
Podróżtaksówkądłużyłasięwnieskończoność.
Przymykałampowieki,niechcącspoglądaćwjaskrawe
promieniesłońca,którepowodowały,żekącikimoich
oczunapełniałysięłzami.
Kiedytaksówkazatrzymałasięnapodjeździeprzed
domem,zdałamsobiesprawę,żemójkoszmarsięnie
skończył.Niemiałamprzysobiepieniędzy.Mojeserce
nerwowozałomotało,adłoniezaczęłydelikatniedygotać.
Proszęzaczekać.Pójdętylkopoportfelwydukałam,
czującsięjakkompletnaidiotka.
Byłamnasiebiezła,żeniepozwoliłamCraigowi