Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
międzynimi,gdyzostalisami.
Czekałemnatospotkaniepowiedziałtakłagodnie,jakbymówił
dozasypiającegodziecka.
Niezdołałaukryćdreszczu,któryprzebiegłjejpoplecach,ale
towzdrygnięcieumknęłouwadzeOnucego.Akuratpoprawiałkrótko
ściętewłosyiwygładzałzielonąkoszulkę.Zupełnie,jakbyprzyokazji
tychodwiedzinchciałzaprezentowaćsięzmożliwienajlepszejstrony.
Każdytengestsprawiał,żemiałaochotęwstaćiwyjść,zostawiając
gosamegozinformacjami,którerzekomoposiadał.
Wtakimrazieprzejdźmydokonkretów.
Skinąłgłową.
Mogęciwszystkowyjaśnić.
Byłamprzekonana,żejużtozrobiłeś.Dwukrotnie.Razpodczas
przesłuchaniapoaresztowaniuidrugirazprzedobliczemsądu
dodała,ignorująctonieoczekiwaneprzejścienaty.
Mogęciwyjaśnićwszystko,cotyczysięśmiercitwojegomęża
iAmelii.
Zamilkł.Czytonapotrzebydramatycznejpauzy,czymożeżeby
lepiejprzyjrzećsięreakcji,jakąwywołaływniejtesłowa,aktórejnie
udałojejsięprzednimukryć.Nadźwiękimieniacórkipoczuła,jak
krewodpływajejztwarzy.
Oczywiściezrobiętowewłasnyminteresie,aleotymzachwilę.
Niewejdęztobąwżadneukładyzastrzegła.
Onucysięuśmiechnął.Pobytwwięzieniupozbawiłjegotwarz
dziecięcejurody,któratakrzucałasięwoczy,gdyjeszczenosił
policyjnymundur.
Możezmieniszzdanie,jeślimniewysłuchasz.Znówurwał,ale
nieczekał,Haniasięzgodzialbozaoponuje.Naprzesłuchaniu
inarozprawiemówiłemprawdę.NiezabiłemaniJakuba,aniAmelii.
Miałemjedynienastraszyćtwojegomęża.