Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mażadnegoargumentu,którymógłbyprzechylićszalęnajegokorzyść.
ŻebyHaniazmieniłazdanie,musiałobystaćsięcoś,czegonawet
MirekHetskiniepotrafiłnazwać,atoonobstawał,żeprędzejczy
późniejznowubędziepracowałzprokuratorHannąOsul.Itakmiało
sięstać,choćanizGawrysem,anizHetskimniezamierzałasiędzielić
tym,cokonkretniewpłynęłonazmianęjejdecyzji.
Niebędzieztymproblemu?zapytała.
Potym,jaksięniemogłemdoprosićooddelegowaniekogoś,kto
pomógłbynamwtymnawalepracy,niepozwolę,żebyjeszcze
odmówilimiściągnięciaciebiezpowrotemdomojegowydziału.
Mamtylkojedenwarunek.
Notak.Skorojużsiętakodsłoniłemwtychnaszych
negocjacjach,topewnieżalnieskorzystać.
CałądrogęzeSłonimskiegozastanawiałasię,czypowinna
otopoprosićGawrysa,jednakbeztegojejpowrótdopracymijałsię
zcelem.
Biorępierwsządużąsprawę,któranamsiętrafi.
Naczelnikzmarszczyłbrwiiprzezchwilęwmilczeniupatrzyłjej
woczy.Nietegosięspodziewał,kiedymogłaprosićoinnygabinet,
prywatnemiejsceparkingoweczyjakiekolwiekinneprzywileje.
Czemu?
Bomuszęsięczymśzająć,akradzieżepelargoniiczyinnych
chryzantemzcmentarzymnienieusatysfakcjonują.
Wporządku.Odkiedymożeszzacząć?
Potrzebujękilkudni,żebyprzeprowadzićsięzpowrotem
naSłonimskiego.
Poniedziałek?
Możebyćnawetszybciej.
WpiątekHanianadobreprzeniosłasiędoWrocławia.