Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napewnodostalizawalkęzNiemcami,ci...no,koledzymojego
iMieciataty.WyciągnąłemblokrysunkowyLidzi,ołówekWandzi
izacząłem.Odwąsów,alejeprzedłużyłem,bysobieopadały.
Adonichdorobiłembrwi,którewymyśliłem.Podobnedotakich
ładnych,krzaczastych,jakmaOpanapięterku.Oczyinos
zmałpowałemzbabci,którakrzątałasięwkuchni.Mundurpasował
miodStalina,anadodateknarysowałemszablę,boprzecież
prawdziwy...ten,kumpelmegotatkipowiniennosićszablę.Kłopot
miałemzmedalami,alebyłtakijedenzczołgiemwsamraz.Zabrałem
sięzakolorowanieinawetniezauważyłem,żezamnąstojąmama
ibabcia,usłyszałemszeptbabci:
Przecieżtoświętejpamięcidziadek.No,dziadek.Marszałek,jak
żywy!
Apotemlamentymamy:
Dziecko,sprowadziszjeszczenanasjakieśnieszczęście.Tego
pananigdyjużnierysuj.Babciaijapozwalamy,żebyśrysował
zgazet.Topięknyrysunek,alemusimygospalić.Rysujnawet
mamasplunęłanapodłogętegoStalinazgazet.
Poczułemnapoliczkachpocałunkimamyibabci.Mamadelikatnie
zabrałanieskończonyrysunek,ajaniemogłemsięnadziwić,
żenarysowałemdziadkaHilarego,cozmarłprzedwojną,aktóregoone
musząspalić.CoteżtendziadekHilaryzbroił?Izacząłemrysować
zgazetyportretStalinazmedalami.Tobyłpewniektośbardzo
dzielny,żegotakodznaczyli.Iwkażdejgazeciepokazują.Jakdam
doobejrzeniawujkowiJankowi,topewniebardzosięucieszy.