Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zofiamusiałaprzyznać,żeodpowiedźnatopytaniestanowiłanie
ladazagwozdkę.Coztego,żebyłapodziwianąwokolicypaniądomu?
Coztego,żeudałojejsięzdrowowychowaćczwórkędzieci,awe
dworzewszystkoszłojakwzegarku?Jejkonfiturywygrywały
konkursynawystawachorganizowanychwWarszawieczywPułtusku,
sąsiedziniemoglisięnachwalićnalewek,ahaftybyłynajstaranniejsze.
Jejżyciemogłosięterazrozsypaćjakdomekzkart,boZofianiemiała
pojęcia,jaksięzarabiapieniądze.ToKazimierzsiedziałwieczorami
wswoimgabinecienadksięgamirachunkowymi,toonprowadził
negocjacjezhandlarzami,onwyprawiałzbożeażdoGdańska,
podpisywałumowynadostawęburakówdocukrowniwGlinojecku.
Dlaniejtobyłaczarnamagia.Czasempodpytywałagooniektóre
sprawy,alezawszeodpowiadał,żezkobietamiointeresachniebędzie
rozmawiał.Ikoniec.
–Cóżmabyć,Marcelinko?–odpowiedziała.–Domstoi,ziemia
rodzi,żniwasięzbliżają.Jakzawsze.
Jakzawsze…DopierołzyMarcelinyuświadomiłyZofii,jakwielki
ciężarnaniąspadł.Odpowiadałazatakwieluludzi!Najpierwdzieci.
AntekiGucionastudiach,dziewczynkinapensjiwWarszawie.Nawet
niewiedziała,iletokosztuje.Domownikówjakośsięwyżywi.Jeszcze
takniebyło,bywpolskimdworzezabrakłojedzenia,aleskądwziąć
pieniądzenasprawunki?Jakieśpodatkitrzebapłacić!Komu?!Ile?!
IgdzieKazimierztrzymagotówkę?!Nawettegoniewiedziała!Trzeba
jejwejśćdogabinetumężairozejrzećsiętrochę.Kluczdoniegonosiła
razemzinnymiprzypasiewspecjalnymworeczku,alenigdynie
przyszłojejdogłowy,bypójśćtamsamej.Czasemprzychodziła
dosiedzącegonadpapieramimałżonka,aletylkowtedy,kiedytrzeba
byłozadecydowaćodalszymkształceniudzieciczynajmowaniu
służby.
–Niepłacz,Marcelinko.–Zofiapogłaskałająpowłosach.–Pan
wróci.PoprośpannęStasię,byciwydała,copotrzebadoobiadu
zapteczkiispiżarni.
–Dyćprawda,żniwazapasem.–Kucharkachlipnęłaostatniraz,
botamyśljąuspokoiła.
ChoćZofiaprzeznienajszczęśliwszelatapożyciawielerazy
zaobserwowała,żejejmążpotrafibyćlekkomyślny,
nieodpowiedzialnyichętniedogadzaswoimzachciankom,naprawdę
trudnobyłosięspodziewać,żebyopuściłswójmajątekwtakiejchwili
nadłużej.Żniwatonajważniejszyczasdlagospodarki.Jednak
ostatnio…