Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
skarpetkiicałąresztę,apotemwejdziepodprysznic.Późniejzaś
walniesięnaswojesuperwygodnełóżkowsypialni,żebyodespać
ostatnieszalonenoce.Zośka,jaktoona,zasuniemuroletywpokoju
iprzyniesiecośdopicia.Dobrazniejkobieta.Och,gdybytakmógł
miećdwieżony!Jednącodzienną,domową,napewnobyłaby
Zośka,adrugąnaspecjalneokazje.Agnieszkanadawałabysię
znakomicie!Alewiedział,żetotylkogłupiemarzenia.Taknaprawdę
niemiałochotyzamieniaćswojegożycianainne.Codzienność
zmłodsząoprawiedwadzieścialatkobietąmogławymagaćwysiłku.
RomanszAgnieszkąnależałobyzatemzakończyć.Alboprzynajmniej
głębokoukryć.
Kiedywszedłdodomu,odrazuzorientowałsię,żecośjestnie
wporządku.Zośkaniepodeszładoniegoiniecmoknęła
gopoprzyjacielskuwpoliczektakjakzwykle,tylkostanęłaoparta
oframugędrzwidosypialniwdziwnejpozycji.
Cieszęsię,żewróciłeśpowiedziała,aleonzwróciłuwagę
nanakrytyeleganckostół.
Spodziewamysiękogoś?Zmęczonyjestem.
Nie,todlaciebie,napowitanie.Zjemy,porozmawiamy.
Propozycjaporozmawianiazdecydowaniemusięniespodobała.
Zmęczonyjestempowtórzyłwnadziei,żena„zjemy”się
skończy.Choćnawetnatoniemiałochoty.Padałzezmęczenia.
Agnieszkazjejtemperamentemwyczerpałagocałkowicie.
Alemymusimyporozmawiać!Żonapowiedziałatotakim
tonem,żeprzyjrzałjejsięzpewnymzaniepokojeniem.Wystroiłasię,
zauważył.
Piękniewyglądasz.Tozawszedobrzerobiłonazażegnanie
konfliktu.Atenwisiałwpowietrzu,nawetzmęczonytoczuł.
Alepiękniejsze,prawda?
Zazdrosna?Ponoćnajlepsząobronąjestatak.Możezagrywka
niebyłazbytfinezyjna,leczwtejchwiliniestaćgobyłonanic
lepszego.
Amampowód?
Zosieńko,ostatniednimiałemtakiewyczerpujące…Próbował
wziąćnawspółczucie.Toteżzawszedziałało.Nawetnieskłamał.
Pytam,czymampowód!?Lekkopodniosłagłos.
Ależskąd!Nawetsamsobiewydałsięniewiarygodny.
Kłamiesz!!
Odwróciłasię,podeszładobarkuipróbowałanalaćsobiekoniaku.
Dopieroterazzorientowałsię,jakbardzojestzdenerwowana.Ręcejej