Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
–Koniec!Tojużkoniec!!–powiedziałaZośkadoswojego
lustrzanegoodbicia.
–Koniec!Tojużkoniec!–powtórzyłajejta,którasiedziała
podrugiejstroniestaregozwierciadła.Zrobiłatoodrobinkępóźniej,
niżnależałobysięspodziewać,aleZośkaniezwróciłanatouwagi,
zajęłasiębowiemryczeniem.Bowłaśniezawaliłjejsięświat.
Lustrostanowiłonadbudowęstarejtoaletkiiskładałosięztrzech
części.Dwieznichzawieszonebyłynazawiasachpoobustronach
trzeciejtak,żebydałosięjedowolnieodchylać.Zośkalubiła
tępotrójnośćwłaśniedlatego,żemogłaobejrzećsięwnimnietylko
zprzodu,aleteżboku,bydokładnieskontrolować,czyniewystaje
zdradzieckibrzuszek.Zdradzałon,żeZośkatrochęzabardzolubi
słodyczeichętniejspędzaczasnaczytaniuksiążekniżnasiłowni.
Miałoonoteżtęzaletę,żezestarościzmatowiałoipokryłosię
ciemnymiplamami.Tak,tak,tobyłjegowalor,bogdzieśwtej
lustrzanejmgleukrywałysięzmarszczki.Dlategozwykleprzyjemnie
byłowniezerknąć.Dziśjednaknawettostarezwierciadłonie
poprawiałojejnastroju.
Osobapodrugiejstroniewpatrywałasięwniąkontrolnie
izdezaprobatą.Tak,wyglądałafatalniebezmakijażu,zwłosami
niechlujniewymykającymisięzkoka,któryzwykleupinałaztyłu
głowy,zzaczerwienionymioczymaizasmarkanymnosem.
–Wyglądasz,jakbyciebieteżzdradziłmąż–powiedziaładoniej
Zośkainiezdziwiłasięzbytnio,gdynieusłyszałaodpowiedzi.
Zauważyłatylkolekkiewzruszenieramionikiwnięciegłową,choć
samatychgestówniewykonała.Niemiałapojęcia,jakmogłosię
tozdarzyć,alealkohollekkojuższumiałjejwgłowie,więcnie
przejęłasiętymzbytnio.
Obiejednocześniepodniosłydogóryręceiwyciągnęłyzwłosów
szpilkipodtrzymującefryzurę.Włosyspłynęłyimnaramiona.
Sięgnęłyposzczotkiirównym,tylelatćwiczonymruchemzaczęły
jerozczesywać.TaczynnośćzawszeZośkęrelaksowała.Tamtąchyba
też,bozamknęłaoczy.Amożejednaknie?Spodjejprzymkniętych
powiekpotoczyłysięłzy.Zośkateżpoczuławilgoćnapoliczku,więc
szybkowytarłająwierzchemdłoni.Tamtasięgnęładoszuflady,
wyciągnęłachusteczkęiwykwintnymruchemosuszyłaoczy.
–MatkoBoska!Odbijamiodtegowszystkiego!–przeraziłasię