Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chociażodtejrozmowyminęłajużzupełniebezsennanoc
iporanek,towgłowieZositłukłysięwciążnakaz:„zróbcoś”
ipytanie:„aleco?”.
Zostaławdomusama.KostekwyjechałnaparędnidoLizbony
prowadzićnegocjacjezkilkomajeszczeważniejszymidyrektorami.
Czynaprawdę?CzypannaAgnieszkapojechałatamznim?Córka
Agataszlifowałajęzyknaobozie.Pewniedobrzesiębawiła,borzadko
dzwoniładodomu.ItylkoBożenka,koleżankazpracy,zktórąZośka
nigdyniemiałaserdeczniejszychkontaktów,dzwoniładoniej
dosłowniecochwilę,bysprawdzić,jaksięmiewa.
Musiszzachowaćspokójiklasęradziłajej.Pierwszasprawa
torzeczowarozmowa.Jesteśmądrąkobietą.Wybadaj,coztwojego
małżeństwadasięuratować.Możesprawaniejesttakpoważna,jaksię
wydaje.Zróbeleganckąkolacjęnapowitanie,samawyglądajbosko.
Wiesz,fryzjer,kosmetyczkaitesprawy.
Łatwojejbyłomówić!OdichrozmowyZośkamiałatylkotyle
energii,byprzenosićsięzkanapynafotelalbozpowrotem
itrzęsącymisięrękamirobićsobieherbatęczykawę.Bałagan
wkuchnipowstałjakośtaksamoczynnie.Iśćdokosmetyczki?Zośka
powlekłasiędosypialni,bywlustrzetoaletkiobejrzeć,jakie
spustoszenianajejtwarzyzrobiłbraksnuipsychicznazałamka.
Popatrzyłananiąstarababazpodpuchniętymiodpłaczuoczyma.
Icotupomożekosmetyczka?zapytałasamąsiebie,alesięgnęła
potelefon,byumówićwizytę.