Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trzystakilometrów.
–Słuchajcie,amożeonizwyczajniezmieniliplanyi…
–Nicztego–przerwałchłopak–byliśmyjużwambasadzie
paragwajskiejiwnaszymkonsulacie.Wiemy,żetegodnia,
kiedydonasdzwonili,rzeczywiściewyjechalizestolicy,co
potwierdzawłaścicielhotelu,wktórymmieszkali.Również
wtymsamumdniuwidzianoichjeszczewmieścieCoronel
Olviedo,atojestdokładniepodrodzedoCiudad.
–Jakto–widzianoich?Aktoichwidział?
–Wtymkrajunietrudnojestzauważyćwynajętysamo-
chód.Jestzwyklezbytdobryinatychmiastrzucasięwoczy.
–Aszpitale,sprawdzaliściemożeszpitale…?
–Żadnegośladu,niktotakichnazwiskachniezostałni-
gdzieprzyjęty,policjatakżenicniewie.
–Ludzieopowiadajątylkoprzedziwnehistorieorozbo-
jach,oporwaniach,oskorumpowanejpolicji,dlategotak
bardzosięonichboję–dziewczynadokończyłajużciszej,
awjejoczachpojawiłysięłzy.
Natychmiastprzypomniałamisięostatniaopowieść,jaką
słyszeliśmyotymkraju.Podobniejaktu,grupamłodychlu-
dziwynajęłaautoiwdrodzepomiędzymiastami,naodcinku,
gdziezwykleniemaruchu,zostalizatrzymaniprzezcywilne
samochody.Okradzionoich,brutalniepobito,awynajętysa-
mochódzabrano.Późniejdopierodowiedzielisię,żewten
rozbójwplątanabyłarównieżlokalnapolicja.
Nigdyniepoznaliśmyzakończeniatejhistorii,alenapew-
nodaliśmysięnastraszyćiulegającemocjom,zmieniliśmy
naszeplanypodróżnicze.
–NiejedziemydoParagwaju!Tylkopocomitawizawpaszporcie?