Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Stanęłaprzedwejściemdobudynku,którynazywać
miałazakilkatygodnitymczasowymdomemizapragnęła
wyżalićsięsiostrzeimamie,najlepiejpopijająckawę.Nie
znosiłajednakprzyznawaćsiędosłabości,atymbardziej
niepokoićmatkibłahostkami.Poznawaniemiasta
wpojedynkę,którewydawałosięjejjeszczekilkatygodni
temutakcudownąwizją,terazniewzbudzałojuż
zachwytu.Niebardzowiedziała,wjakitramwajpowinna
wsiąść,bydostaćsiędocentrum,niedostrzegłateż
przystankuautobusowego,oprócztego,naktórym
wysiadła.Zagubiona,samotnaiodrobinęzłaszłaprzez
momentprzedsiebiewrazzinnymiprzechodniami,
przeklinającdorosłość,którajakwwierszuczytanym
kiedyśwpodstawówce:wydawałasięmniejdoskonałaniż
wtedy,gdywidzianabyłatylkoprzezszparę.