Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
telenowelę,anapewnogozobaczycie.Wszyscysię
zPyrzyńskiegonabijamy.ByliteżdwajkuzyniZacharego.
Nieprzyszłażadnadziewczyna,nawetPyrkówna.
Czujecieto?Pyrkówna,którejnigdyniktniezaprasza,też
nieskorzystałazzaproszenia.Takwłaśniewygląda
sytuacjatowarzyskaZacharego.
Bezdziewczynmożnaprzynajmniejspokojniepogadać.
—Ciekawe,dlaczegożadnanieprzyszła…—zacząłem.
—Namówiłysię.—Pyrzyńskilubispiskoweteorie
dziejów.
—Alboimsięcośpomyliło.
Koguttoromantyk.Obiłomisięouszy,żestartuje
docórkinaszejwicedyrektorki.Całkiemniedawno
pokłóciłemsięznim.Gadaliśmyzchłopakamiofilmach,
aletakich,którewszyscyznają.Kogutpowiedział,żejeśli
jakaśprodukcjaodnosisukces,toznaczy,żetoszmira.
Trudno.Niewszyscymusząbyćinteligentni.
—Zachar,atyimwysłałeśdobrenamiary?
—Możejeszczeprzyjdą.
Wspominałemjuż,żeZacharyabstrahuje
odrzeczywistości.Tobyłkolejnyprzykład.
—Mogęzadzwonićpomojąsiostrę—zaproponował
Pyrzyński.
StarszasiostraPyrzyńskiego,wiedząc,żebraciszek
napółnocyopuszczapokład,sprosiłajakieśswoje
koleżanusienababskiwieczór.Chwilęotym
dyskutowaliśmyiwkońcuPyrzyńskidoniejzadzwonił.
—Powiedziała,żezastówęwszystkietuprzyprowadzi.
—Aileichjest?
Pyrzyńskinapisałesemesa.
—Sześć.
Byłonassiedmiu.Zrzuciliśmysię.
Toniesamowite,ilerabanupotrafinarobićsześć
dziewczyn.Wprzedpokojutaksięzakotłowało,jakbyich
byłoczterdzieści.Staliśmywdrzwiachdosalonu
igapiliśmysię.Dwiebyływznośnejlidze,ajedna
—wniebieskimnietoperzuczysweterku—ekstraklasa.
Widzieliściekiedyśbillboardreklamującyklubfitness?
Facetapomijam,alezawszejestteżdziewczyna