Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żezdłońmiofiarybyłocośnietak.Napierwszyrzutoka
zdawałosię,żemężczyznawisiałzzaciśniętymi
pięściami,alegdykomisarzpochyliłsię,żebyprzyjrzeć
imsiędokładnie,zrozumiał,cosięniezgadzało.
Brakowałowszystkichopuszkówpalców.Wyglądało
totak,jakbypaliczkidalszeoburąkzostałyodcięte.
Nieliczącbrzęczeniaowadów,wdomupanowała
idealnacisza.HaberowiiWistingowiudzieliłsiępodniosły
nastrój.Wkońcukomisarzspytałpółgłosem:
Przyczynazgonu?
TrudnopowiedziećodszepnąłHaber.Chyba
zostawiętopatomorfologom.Wydajemisię,
żemężczyznazostałzaatakowanytępymnarzędziem
itowielokrotnie,alenieumiempowiedzieć,czytobyło
przyczynązgonu.
Brakbezpośrednichśladówwalki.
Toteżtrudnostwierdzić.Wkażdymraziektośnarobił
tuniezłegobałaganu.Pierwszewrażeniejesttakie,
żektośtuczegośszukał.
Portfelikalendarzchciałbymmiećnabiurkutak
szybko,jaktotylkomożliwepowiedziałWisting,
wskazującławę.
Cichąrozmowęprzerwałgłośnyinatarczywydźwięk
telefonukomórkowego,dobiegającyzkieszenikomisarza.
Wistingwyjąłtelefon,myśląc,żedzwoniIngrid,żeby
dowiedziećsię,jakdługomaczekaćzobiadem.Zdziwił
sięnieco,gdyzobaczyłnumerzaczynającysię
od22[5],izanimrozpocząłrozmowę,wyszedł
zpomieszczeniawypełnionegostęchłym,mdlącym
powietrzem.
Cześć,Williamie!pozdrowiłgoktośwdźwięcznym
bergeńskimdialekcie.ZtejstronyTorbjørn!Słyszałem,
żeprzydałabycisiępomocnaSolkysten[6].
GdyWistingzrozumiał,żebędąpotrzebowalipomocy
zKripos,pomyślałoswoimdawnymkoledzezWyższej
SzkołyPolicji.Wprzeciwieństwiedowieluinnych
funkcjonariuszyzCentraliPolicjiKryminalnejTorbjørn