Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Angellbyłspokojnympolicjantem,którytrzymałsięnieco
nauboczuipozwalałlokalnejpolicjiprowadzić
dochodzenie,asamdrobiazgowoanalizowałmateriał
śledczy.Dokładnośćbyłatylkojednązwielucech
Angella,któreWistingwysokocenił.Problempolegał
natym,żeczasamiAngelltakbardzozagłębiałsię
wszczegóły,żezanimzdążyłzaprezentowaćwyniki
swoichanaliz,sprawęudawałosięwyjaśnićinnymi
metodami.
Owszem.Serdeczniezapraszamy!odpowiedział
Wisting.
Cotammacie?
Samjeszczeniewiem.Starszymężczyzna,
skrępowanyizamordowanywewłasnymsalonie,ijeden
lubkilkunapastników,którzymająnadnamiwieledni
przewagi.
Zdajesię,żestoiprzedwamiprawdziwewyzwanie.
Wistingspojrzałnazegarek.Minęłasiedemnasta.
Októrejmożesztubyć?
Poproszonomnie,żebymzjawiłsięuwasjutro
oósmejrano,aleprzyjadędziświeczorem.Powiedzmy,
żebędęodziewiątej.
Doskonale!Dotegoczasuwpuszczęnamiejsce
zdarzeniatwoichtechników.Spotkamysięwkomendzie.
Jesteśmyumówieni.
Wistingzakończyłrozmowęnaschodach.Ruszył
żwirowąalejkąwstronęfurtki,gdziedwajmłodzi
funkcjonariuszestalizrękamizałożonyminaplecy
izwyraźnąniechęciąodpowiadaliwymijająconapytania
ciekawskichsąsiadówiprzechodniów.Zatrzymałsię
ispojrzałpustymwzrokiemnamniszkapospolitego
porastającegocałytrawnikPrebenaPramma.Komisarz
musiałtowszystkoprzetrawićiprzemyśleć.Wyrobić
sobiewłasnezdanienatematmożliwegoprzebiegu
zdarzeń,stworzyćhipotetycznąhistorięiwmiarętrwania
dochodzeniawzbogacićonoweszczegółylubdokonać
wniejzmian.
Jednaktymrazemmiejscezbrodnizrobiłonanimzbyt