Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
osiemnastolatekztwarzypodobnybardziejdomatkiniż
ojca.–Zanudzęsięnaśmierć.Cojatambędęrobił?
–Tocomy.Będzieszżeglował,opalałsię,pływałijadł
pysznegreckiejedzenie–mruknęłaLena.–Zaproszono
nasnaekskluzywnyjacht,niewiadomo,czybędziemy
mielidrugirazokazjęczymśtakimpopłynąć.Szeftaty
wszystkonamfunduje,awięcmusimysięcieszyć.
Jejminawcaleniewyrażałatejobowiązkowejradości.
–Alewydodatkowobędziecieżłopaćwinoipiwo,
amnieiIdzenapewnoniepozwolicietegorobić–
stwierdziłzprzekąsemchłopak.–Zanudzęsięnaśmierć–
powtórzył.
–PrzecieżbędzietamOskar,synprezesa–zauważyła
Lena.
–Jestodemniestarszyotrzylata.Niebędziemymieli
oczymzesobągadać.
–Nieprzesadzaj.TyiIgabędzieciemielitowarzystwo.
Oskarjestbardzomiły.GdyroktemuprezesTarnowski
robiłfirmowegogrilla,całkiemdobrzesiębawiliście.
–Tak,bomiałfajnągręwtelefonie.Narejsiechybanie
będzienamwolnograć.
–Niemarudź,jasiębardzocieszęztegowyjazdu–
stwierdziłaIga.–Nigdyniebyliśmynarejsie.Tylko
żebymzdałatęcholernąmaturę.
Lenawolałaniewdawaćsięwdyskusję,alepodobnie
jaksynniemiałaochotynatakąformęodpoczynku.
Wolałaby,żebyszefjejmężazafundowałimzwyczajne
wczasywzwyczajnymhotelu,anienałódce–chociaż
tałódkapodobnoniebyłazwyczajna,bobyłtowygodny,
wręczekskluzywnyjachtzmnóstwemudogodnień.
Musiałaprzyznać,żedecyzjamężaozmianiepracy
irezygnacjizdośćprestiżowejposadynaukowca