Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doniegopodchodzi.
Przepraszam…zaczynaniepewnie.
Ocomamgospytać?Jeanny,weźsięwgarść.Nonie
stójjaksłupsoli
.
Tak?Mężczyznaunosiwzrok.Czarneoczywpatrują
sięwniąprzyjaźnie,ajegopostawadodajejejpewności
siebie.Jestbardzootwartyiwyglądanasympatycznego
orazchętnegodopomocy.
Todobrzedlamnie
.
Szukamlinkidohakadopracnabudowie.Tata
prosił,więc…
Doilukilogramów?
Mruga.Notegotosięniespodziewała.
Słucham?Jestpewna,żepatrzynamężczyznęjak
naUFO.
Widzirządśnieżnobiałychzębów.
Chceszlinkędohaka,aledoilukilogramów?Hm,
zakładam,żetegoniewiesz…mruczydoradca,
przyglądającsięjejuważnie.
Hm,zakładam,żeniewiesz,cotojestlakier
hybrydowydopaznokci.
Jeannyuśmiechasięwodpowiedzi,abyzamaskować
niepewność.
ZopresjiwybawiadźwiękSMS-a.
TATA:
Żabciu,potrzebnamilinkadohakazzabezpieczeniem
do500kg.