Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sosem.Mimotoniemaapetytu.
–Kochana,przecieżkawiarniajestznana.–Scarlett
zupełnienierozumiejejpostawy.
Towłaśnieonaprzeważniezarażaoptymizmem,
podczasgdyJeannydoszukujesięniewiadomoczego.
Potrafipanikowaćzpowodubylebłahostkiiprzeżywać
danąsytuacjętysiącrazymocniejniżinniludzie.Czasami
robiszumprawieżebezpowodu.Alecóż,taką
mawłaśnienaturę.Izdajesobiesprawę,żestressprzyja
chorobomnaczyniowym,alenicnatonieporadzi.
Tęwyjątkowązdolnośćdoprzeżywaniawszystkiego
przejęłaporodzicielce.
–Aletojużkolejnyraz–zauważa.
–Możeprzyciągaszgomyślami?–sugerujeżartobliwie
Scarlett.
Zastanawiasięnadjejsłowami,botoprawda,
żeonimmyśli.Alebezprzesady.
–Słuchaj…powinnaśsięcieszyć.Facetwygląda
namocnądziesiątkę,zprzoduiztyłu.
Jeannyrobidziwnąminę.
–Czyty…
–Tylkotrochę–odpowiadazminąniewiniątka.
–Michaeljestjedyny,alekurde…nooczymam
iwidziałam.
–Nowłaśnie.
–Dobra.Byćmożefacetmanatwoimpunkcieobsesję
–przyznajepochwili.
–Scarlett!
–Aletyprzecieżjesteśśliczna,tomusięniedziwię.