Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
onpodporządkowany.
Jeannymarszczybrwi.
–Aletotak,jakbyusprawiedliwiałzłąstronęczłowieka
–zauważa.
Nauczycielkawodpowiedzisięuśmiecha.
–Złaniemożnausprawiedliwić,alemożnaznaleźć
jegowytłumaczenie.
Kiwagłową.Tosięzgadza.Dokońcalekcji
sązaangażowaniwpracęcałąklasą.
***
Jeannyprzewracakartkizpodręcznikadohistorii.Gdyby
wiedzateżwchodziłatakszybko,byłabywniebowzięta.
Aleitakjestzadowolona,gdyżopanowałajużpołowę
materiałunawtorkowysprawdzian.Ajestpiątek.
Cooznacza,żeniejesttakźle,jakprzypuszczała
napoczątku.Zpewnościązdążyprzerobićcałypierwszy
idrugidział.Aleterazmyślitylkookawie.Wstaładzisiaj
wcześniej,alewdomujużitaknikogoniebyło.Mama
przyszykowałajejśniadanieidrugilunchdoszkoły,
doktóregodołączyłakarteczkęzżyczeniamimiłegodnia.
Kochana.Takiemałegestyzranazpewnościąsprawią,
żetendzieńbędziemiły.
–Wyglądasz,jakbyśsilniepotrzebowałakofeiny.
–Słyszymęskigłos.
Zrzucapodręczniknapodłogę.Ludziewkawiarni
patrząnaniąwilkiem.Ajejwzroknapotykakarmelowe
oczy.