Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opisują,nietylkowtejchwili.
Musiszodejśćżądabardziejstanowczo.Jestemwstanie
opieraćsiętylkoprzezpewienczas.Proszę.
Wiem,żemanamyśliopórprzedżądząkrwi,którapłyniewżyłach
żyjącejistoty.
Znajdziemywyjściepowtarzamstanowczo.
Jakieniby?pytapustymgłosem.AniIzyda,aniIzrafilnie
wierząwmożliwośćpowtórnejprzemiany.Totylkojednozkłamstw
Seta.Ajaktyuważasz?
Odsuwamsię,żebyułatwićjejzachowanierównowagi.
Zawszetwierdził,żeinsygniazdołającofnąćprzekleństwo.Ale...
Iskierkanadzieiwjejoczachgaśnie,zanimzdążyłemdokończyć
zdanie.
Niechcęsłyszećtwojegoale.Idź.Idźjuż!syczynamnieiw
końcutraciopanowanie.Nawetjeżeliwtejchwilijejzachowaniemnie
przeraża,todlaosobytużpotransmutacjijestonozdecydowanie
bardziejnormalneniżtenstoickispokój.
Wstaję.
Potrzebujęświeżejkrwi.
Jejtęczówkibarwiąsięgłębokączerwieniąnakrawędziach.
Wyglądają,jakbymalarzzaczynałwypełniaćjekolorem.Jejskóra
tracibłysk,stajesięmatowa.
Zarazwracam.
Transmutacjasamawsobieniejestnajgorsza.Najgorszeciągle
jeszczeprzednią.Mimotoniechcęjejrobićniepotrzebnejnadziei.
Prawdajesttaka,żesamniewiem,wcoSetwierzyłnaprawdę,aco
namkłamliwiewmawiał.
Niewracaj.Odwracagłowę.Głosjejsięłamie.Niechcęcię