Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Kowal”polatach
Taksiążkaobrosłalegendą.Dlaczego–todośćtrudne
dowyjaśnienia.Możebyłapoprostupierwszą,wktórej
losypiłkarzapokazanocałkiemszczerze,bezcukrowania,
bezbajeczekochodzeniuspaćodziesiątejwieczorem
ipiciurumianku?Pierwszą,wktórejsportowiecnie
zajmujesięprzedewszystkimsportem,alepoprostu
żyje,anawetczerpiezżyciagarściami?Tunie
maopisówtreningów,chociażtreningioczywiścieteż
były–alektochciałbyonichczytać?Tujesttowszystko,
oczymsiętylkoszepcze,mówipokątnie,towszystko,
codotejporystanowiło„tajemnicęszatni”,niedostępną
dlazwykłegokibica.AmożeosobaWojtkaKowalczyka
takzadziałała,boWojtekzawszebyłpostacią
charyzmatyczną,nieszablonową,porywającątłumy.
Wiem,bomniesamegoteż„porwał”.Miałemjedenaście
lat,poszedłemnapierwszymeczwżyciuiwróciłem
zniegozwbitymdogłowyhasłem,żeWojtekKowalczyk
tojestgość!
Abyłotak...LegiagrałazGórnikiemZabrze,mistrzem
niebyławtedyodponaddwudziestulatidosłownie
zamomencikmiaławreszcienimzostać.Natrybunach
ścisk,jakiegoświadkiemniebyłemjużnigdypóźniej.
Ludziewspinającysięnapobliskiedrzewa,najupitery;
gdybyotworzyćwejścienadachtrybunykrytej,
tośmiałkówbyłybypewnietysiąceiniechybniecała
konstrukcjabysięzawaliła.Dwiegodzinyprzed
spotkaniemniebyłojużgdziewcisnąćszpilki.Iwtedy...
Wtedywyszli.Caładrużynapojawiłasięnamurawie.
Ubranijeszczeniewstrojepiłkarskie,alepo„cywilnemu”.
Namomentrozległosiębardzogłośne„LegiaWarszawa”,
apotemtłumzaskandował:„WojtekKowalczyk!!!”.
Onuniósłrękę,pozdrowił,dlamnie–młodegognojka