Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mimówił.
Tojajużmogęiść?zapytałakucharka.Chcę
zdążyćzkolacją.
Dziękujęzarozmowęipyszneciasto.Mark
uśmiechnąłsięnapożegnanie.
Kucharkawstałaiwyszłazpokoju.Sprzątaczkanadal
stała,przestępującniespokojnieznoginanogę.
Proszęusiąść.
Alejooniczymniewiem,jotutylkosprzontom
wzbraniałasiękobieta,siadającnakrześle.
Mieszkanieksiędzaprowincjałateżpanisprzątała?
Tyż.
Kiedyostatnio?
Wtedy,kiedygozabili.
Kiedypanisprzątała?Rano,popołudniu,wieczorem?
Przedszóstomwieczorem.Josprzontomuksienży
codrugidzień.Ksiondzpopendzołmnie,bochciołiść
nakolacje.Niezdążyłamwszystkiegoposprzontać.
Kiedypanisprząta,toksiężaobecniwmieszkaniu?
ZdziwiłsiętrochęMark.
Uinnychksiężysprzontom,gdyichnima,aleksiondz
prowincjałwoloł,żebymsprzontołaprzynim.
Ilezajmowałotopaniczasu?
Azgodzine.Rozwmiesiącumyłamokna,towtedy
byłamdłuży.Czasamiprasowałammutyżkoszule
isutannywjegomieszkaniu,aleprzeważniedawoł
mijeiprasowałamwpralni.
PanijestzKrakowa?
Nie,mieszkomtudopieroodroku.
Zademonstrowałapięknyuśmiech,błyskającślicznymi
ząbkamisztucznejszczęki.Hm,botochybaniemożliwe,
żebyzaniedbanakobietamiałatakzadbanezęby
pomyślałMark.
SprzedałamdompodNowymTargiemikupiłam
segarsoniere.Terozmombliżysiostry,noiniemusze
polićwpiecu.Bojojużsamanatymświecie
westchnęła.
Czywiepani,komumogłozależećnaśmierci
prowincjała?Spotkałasiępanizjakimiśgroźbamipod