Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Markprzyjrzałsiępodobiznomprowincjała.Mężczyzna
miałprzyjemnąpowierzchowność,aleniebyłzbyt
wysoki,niższynawetodekonoma,którynajednym
zdjęciustałobokniego.MimotoNasiadkabyłodPałasza
dużoprzystojniejszy.Szczupły,zgęstymiwłosami,
modnieprzyciętymi,sprawiałwrażenieczłowieka
władczegoipewnegosiebie.Nazdjęciachniebyłożadnej
kobiety,samiksięża.Nadwóchfotografiachprowincjał
stałobokpostawnegomężczyznyokołosiedemdziesiątki,
ubranegowszatybiskupie.
Kimjesttenbiskup?
Toświętejpamięcijegoeminencjaksiądzbiskup
KazimierzWesołowski.
Umarłchybaniedawno,wnioskujączdaty?
Wmarcutegoroku.
Nacoumarł?
Zginąłwwypadkusamochodowym.
Aha.Markoderwałoczyodzdjęć.Towszystkie
pomieszczenia?
Jestjeszczełazienkaisypialnia.
Sypialniabyłarównieżeleganckoigustownie
urządzona,ałazienkaprzepiękna,taka,októrejmarzy
każdakobieta.Całąjednąścianęsąsiadującązgabinetem
isypialniązajmowałaszafagarderobianazżaluzjowymi
drzwiami.Wszędziebyłosterylnieczysto.Notak,przecież
mająsprzątaczkęnaetacie.Niewidaćbyłożadnych
śladówzostawionychprzezpolicję,nawet
poargentoracie,proszkustosowanymprzypobieraniu
śladówdaktyloskopijnych,chociażzregułytrudno
gousunąć.Toznaczyłatwodlawtajemniczonych,ale
rzadkoktowie,żenajlepszajestdotegozwykławoda
zmydłem.
Wrócilidogłównegopomieszczenia.Bieglerpodszedł
dościanyzoknamidopodłogi.Domieszkaniaprzylegał
dużytaras,częściowozadaszony,umeblowanymeblami
ogrodowymizratanu.Otworzyłdrzwi.Zauważyłschodki
prowadzącedookazałegoogroduurządzonegonawzór
francuski.Całaroślinnośćbyłaprzyciętajakodlinijki.
Różnorodnekrzewyidrzewkauformowanozwielkim