Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czekoladę,ostrożniepołamałanamałekawałki,poczym
wstałaizaczęłajerozdawaćpozostałymwięźniarkom.
Samazjadłaostatniącząstkę.
Dwajinniżołnierze,którzyzostali,żebyochraniać
kobiety,pomogliimopuścićrumowisko.Powoli,jakby
tobyłyzniedołężniałepacjentkiszpitala,przeprowadzali
je,podtrzymując,natrawnikobokczteropiętrowej
kamienicy.JedyniePolkaijeszczekilkainnychprzeszły
tambezpomocy.Greczynka,którabyławobozie
odośmiumiesięcyiktóraliczyła,żeudajejsięwrócić
dorodzinnychSalonik,pozostałanagruzowisku.Zmarła
takcicho,żenikttegoniezauważył.Możetonadzieja
przyspieszyłajejśmierć.
Parękobiet,żebyoszukaćgłód,zapaliłopapierosy,
którymipoczęstowalijeżołnierze.
Miastojednakzupełnienieopustoszało.Słońcejeszcze
niezdążyłoschowaćsięzadomami,gdydwieniemłode
NiemkiprzeszłyobokwięźniarekiobuAmerykanów.
Spoglądałynanichlękliwie.Pustewiaderka,któreniosły
zesobą,wskazywały,żewybrałysiępowodę.Niktsię
donichnieodezwał.
Ozmierzchuzmarłakolejnakobieta.Holenderka,która
tużprzedwojnąukończyłahistorięsztuki.Wobozie,
podczasnielicznychwolnychchwil,opowiadała
współwięźniarkomosławnychmalarzachiichobrazach.
Wieczoremprzyjechałykaretkiidżip.Ztegoostatniego
wysiadłżołnierz,tenniższy.PodszedłdoPolki.
Jesteśmy,takjakobiecałem.Trochętotrwało,ale
mamyrannychimusieliśmysięnimizająć.Terazwas
będziemyprzewozićwbezpiecznemiejsce.
Sanitariuszewyciągnęlinoszeipokoleiprzenosili
kobietydokaretek.Szybkostałosięjasne,żebędzie
potrzebnyjeszczejedenkurs.
Cotozabezpiecznemiejsce?spytałaPolka.
Amerykaninzwlekałzodpowiedzią.
Niestety,naraziepojedzieciedostaregoobozu,