Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Trzebagowezwać,nahonor!–rzekłmnichoczarnychbrwiach
igłosem,którydługorozbrzmiewałwhotelu,zawołał:
–PanieMéraut!
Niemniejpotężnaidonośnabyłaodpowiedź,którarozległasię
zpokojuwgłębikorytarza.Wyjrzawszy,gospodarzzawołałwesoło:
–ToojciecMelchior?...Niemamszczęścia...Myślałem,
żeprzyniesionolistpieniężny...Wejdźciewielebniojcowie,bądźcie
pozdrowieni...Siadajcie,jeślibędzieciemogli.
Istotnienakażdymmebluleżałystosyksiążek,pism,przesłaniając
brudnąkonwencjonalnośćpokojówumeblowanychosiemnastorzędnej
kategorji,wypłowiałykwadrat,połamanąkanapkę,wieczny
sekretarzykempireitrzykrzesłaobitewytartymaksamitem.Nałóżku
drukizmieszanezubiorami,plikikorekt,pokreślonekolorowemi
ołówkami.Tonędznewnętrzepracownikaumysłowego,tenkominek
bezwęgla,zakurzonanagośćmurubyłyoświetloneświatłem
zsąsiedniegodachu,odblaskiemdeszczowegoniebanamokrych
łupkach;iwielkieczołoMérauta,jegotwarzżółciowaipotężna
rozjaśniłasięblaskiemsmutnejinteligencji,wyróżniającejpewne
twarze,którespotykaćmożnatylkowParyżu.
–Zawszetasamanora,jakwidzicie,ojczeMelchjorze!...Cóżpan
chce?PrzybywszydoParyża,osiedliłemsiętutaj,osiemnaścielat
temu.Odtądnieruszałemsięjuż...Tylemarzeń,tylenadziei
zakopanychwewszystkichkątach...myśli,któreodnajdujępodstarym
kurzem...Jestempewny,żejeśliopuszczętębiednąkomórkę,zostawię
tunajlepszączęśćswejjaźni.Toteżwyjeżdżając,zachowałemdla
siebietenpokój.
–Nawiązującdotego,jakżetambyłozpańskąpodróżą?–rzekł
ojciecMelchjor,zerkającnaswegotowarzysza.–Sądziłem,żepan
nadłużejwyjechał...Cosięstało?Misjapanunieodpowiadała?
–Ojeślimamymówićomisji–odparłMéraut,potrząsającgrzywą
–niepodobnaznaleźćlepszej...Pensjaministrapełnomocnego,
mieszkaniuwpałacu,konie,karety,służba...Wszyscyuprzejmidla
mnie,cesarz,cesarzowa,arcyksiążęta...Mimoto,byłemznudzony.
BrakowałomiParyża,zwłaszczadzielnicyłacińskiej,powietrza,
któremsięoddycha,lekkiego,wibrującego,odmładzającego...Galerje
Odeonu,świeżeksiążki,czytanenastojąco,stronicepodnoszone
dwomapalcami...albopolowaniaubukinistów,tychbukinistów,
skupionychnawybrzeżu,stanowiącychszaniecstudjującegoParyża
wobecpróżnościiegoizmuinnegoParyża...
.Anastępnie,toniejest
wszystko–głosjegostałsiępoważniejszy–znapanmojepoglądy,