Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AspirantRadekMaszyński,robiącyzaprotokolanta,
miałponaddwametrywzrostuiobwódramieniajak
udofajnejdziewczyny.Wyglądałidiotycznie
zdługopisemwręku.Bardziejpasowałaby
mumaczuga.Zarzeckimusiczsięniekomfortowo,
mającgozaplecami,itylkodlategoMaszyńskitam
usiadł.
Krukpokiwałgłową.
Niemiałpanromansu.Niepobiłpanżony.Sama
siępobiła.
Właśnietak.Zarzeckipodniósłgłos.Nareszcie
zacząłsiędenerwować.Ilerazymampowtarz,
żesamasiępobiła,pieprzonasuka.
DemonczającysięwumyśleKrukaotworzyłoczy.
Komisarzpoczuł,żezaczynabolećgogłowa.Żałował,
żewpokojuprzesłuchańjestznimMaszyński,anie
PawełLalkarz.Krukwiedział,żejeślimuodwali,
Maszyńskigoniepowstrzyma,wkażdymrazienie
wcześniej,niżZarzeckidostaniezaswoje.Lalkarz
tocoinnego,onmyśliinaczej.Alekapałozniego
współczucieipojechałdoszpitalazKamiląZarzecką.
Wjakisposóbczłowiekmożesamsiętakpobić?
Teżbymnieuwierzył.Zarzeckiskuliłsięjeszcze
bardziej.Krukznałtakietypy.Wobecinnychmężczyzn
zachowywalisiępotulnie.Byliokrutnijedyniewobec
kobiet,aletylkowtedy,gdyczuliwystarczającą
przewagę.DemonwgłowieKrukahuczał.
Więcjak?
Zarzeckiwyprostowałsięnakrześle.Cośwgłosie
policjantamusiałogozaniepokoić,bospojrzał
nakamerępodsufitemiuspokoiłsiędopierowtedy,