Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Onaniechcesięrozwieść.Kurwamać,togłupia
pizda,któradostała,cojejsięnależało.Zarzecki
przetarłczołorękawem.Wystarczyłotrochęczasu
iniedogodności,abyzacząłtracićpanowanienadsobą.
Zorientowałsię,copowiedział,idodałszybko:Nie
odemnie,samasiętakurządziła.
Krukmiałnasobieniebieskąkoszulę,prezent
odEwy,kiedybyłajeszczejegożoną.Apodspodem
prostygranatowyT-shirt,któryterazlepiłsię
dopleców.Koszulastawałasięzamała,boostatnionie
miałcozesobązrobićisporoczasuspędzałnasiłowni.
Wiedział,żegdysięzamachnie,materiałmożepęknąć
podpachą.
Niemiałnicprzeciwko,bykoszulędiabliwzięli.
Alejeszczenadsobąpanował.
Podpiszeszprzyznaniesiędowinypowiedział
cicho.
CieńprzebiegłpotwarzyZarzeckiego,jednakrzut
okanakameręznowugouspokoił.Czerwonadioda
wywierałananiegokojącywpływ.
Niechpanmnieniestraszy,paniekomisarzu.
Tonielatadziewćdzieste,żebypolicjarobiła
zczłowiekiem,cojejsiępodoba.
WlatachdziewięćdziestychKrukbyłjeszcze
nastudiachinawetniepodejrzew,żetradopolicji
babraćsięwodpadachżycia.Sądził,żezostanie
nauniwersytecie,będziepisfilozoficznerozprawy
iwykorzystywaćkatedrędopodrywaniastudentek.
Zarzeckibyłmłodszyodniegoosiedemlatimiałczystą
kartotekę.Żadnychkontaktówzpolicjąwlatach
dziewięćdziestych.PewnieoglądałserialPatryka