Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
któryzmierzyłostrymwzrokiem.
Och,przepraszampowiedziałanatychmiast
ispuściłagłowę.Proszęowybaczenie.
Wtejsamejchwilidzieckowkońcuucichło.
Jakpowinnijenazwać?
Możecośpoojcu?Uśmiechnęłasiędosiebie.Ditlev
nigdybytegoniezrozumiał.Chociażmożewgłębi
sercachciała,żebyzrozumiał?
MałyChris.
Tak,takbędziegonazywać.Wkażdymrazie
wmyślach.
Kuchennyblatuginałsiępodciężaremziół,główek
czosnku,marchewekiziemniaków.Mnóstwa
ziemniaków.
Pocotowszystko?spytała.
Kucharzipomockuchennawymieniliszybkie
spojrzenia.
Ee,napopołudnioweprzyjęciewyjaśniłkucharz
iskinąłnaMałegoChrisa,którychybaznówzasnął.
Ja…zupełniezapomniałam,żetodzisiaj.Ilunas
będzie?
Trzydzieścioroośmioroodparłkucharz.
ChrystePanie!
Ostatniarzecz,naktórąmiałaterazochotę,tofałszywe
uśmiechyipełneumizgówżyczeniaodludzi,którym
wrzeczywistościbylizupełnieobojętni.Towszystko
tobyłakomedia.Grapozorów.