Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zamach,alejeszczeznalezionoprzynimkamień...Poszedłteż
nieborakdoratusza.
Sprawa,powielutłumaczeniachiwyjaśnieniach,naturalniezatarła
się;alestaryodtejchwilizupełniestraciłhumoripocząłchudnąć.
Pewnegozaśdnia,usiadłszynaswymfotelupodoknem,jużnie
podniósłsięzniego.Umarłopartybrodąnaksiędzehandlowej,
trzymającwręcesznurek,którymporuszałkozaka.
Przezkilkalatpośmiercistryjasynowcyprowadziliwspólniesklep
naPodwaluidopierookoło1850rokupodzielilisięwtensposób,
żeFranczostałnamiejscuztowaramikolonialnymi,aJanzgalanterią
imydłemprzeniósłsięnaKrakowskie,dolokalu,któryzajmujemy
obecnie.WkilkalatpóźniejJanożeniłsięzpięknąMałgorzatąPfeifer,
onazaś(niechspoczywawspokoju)zostawszywdową,oddałarękę
swojąStasiowiWokulskiemu,którytymsposobemodziedziczył
interes,prowadzonyprzezdwapokoleniaMinclów.
Matkanaszegopryncypałażyłajeszczedługiczas;kiedywroku
1853wróciłemzzagranicy,zastałemwnajlepszymzdrowiu.Zawsze
schodziłaranodosklepuizawszemówiła:
-GutMorgen,meineKinder!DerKaffeeistschonfertig...
Tylkogłosjejzrokunarokprzyciszałsię,dopókiwreszcienie
umilknąłnawieki.
Zamoichczasówpryncypałbyłojceminauczycielemswoich
praktykantówinajczujniejszymsługąsklepu;jegomatkalubżonabyły
gospodyniami,awszyscyczłonkowierodzinypracownikami.Dziś
pryncypałbierzetylkodochodyzhandlu,najczęściejniezna
goinajwięcejtroszczysięoto,ażebyjegodzieciniezostałykupcami.
NiemówiętuoStasiuWokulskim,którymaszerszezamiary,tylko
myślęwogólności,żekupiecpowiniensiedziećwsklepieiwyrabiać
sobieludzi,jeżelichcemiećporządnych.
Słychać,żeAndrassyzażądałsześćdziesięciumilionówguldenów
nanieprzewidzianewydatki.WięciAustriazbroisię,aStaś
tymczasempiszemi;że-niebędziewojny.Ponieważniebyłnigdy
fanfaronem,więcchybamusibyćbardzowtajemniczonywpolitykę;
awtakimraziesiedziwBułgariinieprzezmiłośćdlahandlu...
Ciekawym,coonzrobi!Ciekawym!..."