Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
milzamiastem.Kobieciewzaawansowanejciążyspadł
poziomcukruwekrwi,wzwiązkuzczymstraciła
przytomnośćzakierownicą.Niestetyzjechała
naprzeciwległypasruchuiuderzyławnadjeżdżające
znaprzeciwkaauto.Wszystkostałosiętaknagle,
żekierowcyanijednej,anidrugiejstronyniewyhamowali
naczas.Wskutekzderzeniamłodakobietaodniosła
natylepoważnerany,żezmarłazarazpoprzewiezieniu
doszpitala.Jejdzieckojakimścudemudałosięuratować
widziałemojcapłaczącegonadłóżeczkiem
znoworodkiem.Znałemgojeszczezeszkoły,porządny
gość,współczułemmuśmierciżony.Niebyliśmyjednak
wstaniezrobićnic,abyuratować.Pozostaliuczestnicy
wypadkuprzeżyli.Mężczyzna,któregosamochódprzyjął
główneuderzenie,miałpołamanenogi,alenicpozatym
niezagrażałojegożyciu.Innimielidrobneotarcia,trochę
stłuczeń.
Zawszepotakichzdarzeniachczułemsiębardzo
nieswojo.Zakażdymrazemuświadamiałemsobie,
żeśmierćczaisiędosłownienakażdymkroku,ciągle
wgotowości.Bardzoczęstoludziomzdarzasięmyśleć,
żenieśmiertelni,żetegotypuwypadkiprzytrafiająsię
innym,alenieim.Apotemwjednejsekundzie
toprzeświadczeniezostajebrutalniezmiażdżoneprzez
los.
Przezchwilępoprostusiedziałemwkojącejciszy
samochodu,odpoczywajączgłowąopartąnazagłówku.
Miałempięćminutdlasiebieprzedwpadnięciemwwir
domowegożyciaiwieczornychrytuałówdziewczynek.
Wrazzkolejnymidługimioddechamiczułem,jakmoje