Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szykujekolejnejpaskudnejniespodzianki.
–Chociażtyle.Nikomunieżyczyłbymtakiejmatki.
–Jateżnie.–Holdenodstawiłpustąbutelkę
nastopień.–AlexwyjechałzElsądoCharlottesville,Iris
zajęłasięinwentaryzacjąmajątku,ajajeszczeniewiem,
cobędędalejrobił.
Nadźwiękjejimieniaprzeszyłmniedreszcz.Sądziłem,
żewkońcuzdołałemsięuporaćztamtąhistorią,ale
czasemmiałemwrażenie,żeoszukujęsamsiebie.Zanim
jednakzdołałempogrążyćsięwniechcianych
wspomnieniachnadobre,zgłębidomuusłyszeliśmy
głośnydzwonektelefonu.Zwyklemójbyłustawiony
nawibracje,więctomusiałbyćtelefonHoldena.Ledwie
weszliśmydośrodka,gdyotworzyłysiędrzwipokoju
dziewczynekizaspanaAllyprzydreptaładosalonu.
–Hej,rybko.Powinnaśspać.
Wziąłemcórkęnaręceiodniosłemjądołóżka.Ally
mruknęłacośwmojeramięinieminęłokilkaminut,gdy
znowuzasnęła.Vickyspałajakzabita,nawetwybuch
byjejnieobudził.Upewniłemsiętylko,żeobie
sąprzykryte,iwróciłemdokuchni.
Niespodziewałemsięjednak,żezastanęHoldena
pakującegoswojerzeczy.Wzasadzienigdyniewidziałem
goażtakzdenerwowanego.Zwyklemałocobyło
wstaniezaburzyćjegospokojnąfasadę.
–Stary,cojest?Wszystkogra?
–DzwoniłAlex.MuszępilniewrócićdoNowegoJorku.
–Aledlaczego?Miałeśjechaćjutro.
–Ristrafiładoszpitala.Alexniedokońcawie,cosię